PATOLOGIA
Zdawałoby się że przychodząc do urzędu pracy wkraczamy na włości pań tam "pracujących" zakłócając im picie przysłowiowej kawki o plotkowaniu już nie wspominając.....
Natarczywie jeden petent za drugim wchodzą i czekają aż "pani" spojrzy tym zabójczym wzrokiem mówiącym "czego do cholery" i z ironią w głosie od niechcenia zapyta (po 10 min) "......słuuucham...."
Pracy szukają różni ludzie, wielu z nich to ludzie po studiach, a najczęściej "pani " za biurkiem w urzędnie pracy ma ledwo średnią szkołę ukońconą - jej ignorancja, arogancja i sarkazm mają być chyba w jej (czyli tej i innych "pań") mniemaniu wyrazem pseudointeligencji - taka rekompensata....
Żal ludzi w trudnej sytuacji są zmuszonych do obcowania z takimi urzędnikami, którzy z założenia mają być pomocni...
Natarczywie jeden petent za drugim wchodzą i czekają aż "pani" spojrzy tym zabójczym wzrokiem mówiącym "czego do cholery" i z ironią w głosie od niechcenia zapyta (po 10 min) "......słuuucham...."
Pracy szukają różni ludzie, wielu z nich to ludzie po studiach, a najczęściej "pani " za biurkiem w urzędnie pracy ma ledwo średnią szkołę ukońconą - jej ignorancja, arogancja i sarkazm mają być chyba w jej (czyli tej i innych "pań") mniemaniu wyrazem pseudointeligencji - taka rekompensata....
Żal ludzi w trudnej sytuacji są zmuszonych do obcowania z takimi urzędnikami, którzy z założenia mają być pomocni...