POMOCY!!!Jak uśpić 2,5 latka?
Piszę, bo już nie wiem co robić. Wieczory u nas w domu to ciągła walka. Gabrys ma straszne problemy z zasypianiem. Ale po kolei.
Wstajemy rano ok 7-8. Nocnik, ubieranie, śniadanie i ok 8:30 idziemy do żłobka. W żłobku śpi godzinę (ok 12:30 ich kłądą). Odbieramy go ze żłobka ok 16:30. Popołudnia spędzamy na wspólnej zabawie. Nie oglądamy bajek (bo to go bardzo pobudza). Im blizej wieczora tym spokojniejsze zabawy (ksiazeczki, puzzle, klocki). Ok 19 - 20 zaczyna się rytuał kładzenia spać. Kolacja, potem kąpiel, i do łóżeczka. Trwa to ok godzinkę. Pod prysznicem często ziewa i widać, ze jest zmeczony. Mniej więcej o 21 Gabryś jest już w swoim pokoju. Kładziemy się, jest bajeczka z płyty (bo czytanie nie wchodzi w grę, bo go rozprasza), ciepłe mleczko i zaczyna się. Nie ważne, czy jesteśmy z nim w pokoju czy nie, zasypia dopiero miedzy 22 a 23. Próbowalismy wszystkiego. Jak zostaje sam w pokoju to się ładnie bawi, ale nie potrafi się położyć. Bawi się tak długo, aż go połozymy do łóżka. Jak z nim jesteśmy, to oznacza godzinę leżenia i glaskania. A i tak co chwila się podnosi i chce zejść z łóżka, chce kolejną bajkę, pić, siku....
Ogólnie wydaje nam się, że ma problem z wyciszeniem się. Jest bardzo pobudzony, ma dużo energii. Dodam jeszcze, że nie mówi. Na razie są to pojedyńcze słowa, jest ich coraz wiecej, ale nadal cieżko sie z nim porozumieć. Jak już zaśnie (po cieżkich bojach), to w nocy sie wybudza. Czasem wystarczy pójśc go pogłaskać a czasem konczy sie na tym, że przychodzi do nas do łóżka.
Efekt jest taki, że my chodzimy niewyspani, Gabrys rano jest zmeczony i bardzo marudny. I dzień zaczynamy od kolejnej walki o ubranie spodni, butów, wyjście z domu.
Czy któaś z was ma podobnie? Co zrobić, bo za chwilę wszyscy w 3 (ja, mąż i gabrys) padniemy ze zmęczenia....
Wstajemy rano ok 7-8. Nocnik, ubieranie, śniadanie i ok 8:30 idziemy do żłobka. W żłobku śpi godzinę (ok 12:30 ich kłądą). Odbieramy go ze żłobka ok 16:30. Popołudnia spędzamy na wspólnej zabawie. Nie oglądamy bajek (bo to go bardzo pobudza). Im blizej wieczora tym spokojniejsze zabawy (ksiazeczki, puzzle, klocki). Ok 19 - 20 zaczyna się rytuał kładzenia spać. Kolacja, potem kąpiel, i do łóżeczka. Trwa to ok godzinkę. Pod prysznicem często ziewa i widać, ze jest zmeczony. Mniej więcej o 21 Gabryś jest już w swoim pokoju. Kładziemy się, jest bajeczka z płyty (bo czytanie nie wchodzi w grę, bo go rozprasza), ciepłe mleczko i zaczyna się. Nie ważne, czy jesteśmy z nim w pokoju czy nie, zasypia dopiero miedzy 22 a 23. Próbowalismy wszystkiego. Jak zostaje sam w pokoju to się ładnie bawi, ale nie potrafi się położyć. Bawi się tak długo, aż go połozymy do łóżka. Jak z nim jesteśmy, to oznacza godzinę leżenia i glaskania. A i tak co chwila się podnosi i chce zejść z łóżka, chce kolejną bajkę, pić, siku....
Ogólnie wydaje nam się, że ma problem z wyciszeniem się. Jest bardzo pobudzony, ma dużo energii. Dodam jeszcze, że nie mówi. Na razie są to pojedyńcze słowa, jest ich coraz wiecej, ale nadal cieżko sie z nim porozumieć. Jak już zaśnie (po cieżkich bojach), to w nocy sie wybudza. Czasem wystarczy pójśc go pogłaskać a czasem konczy sie na tym, że przychodzi do nas do łóżka.
Efekt jest taki, że my chodzimy niewyspani, Gabrys rano jest zmeczony i bardzo marudny. I dzień zaczynamy od kolejnej walki o ubranie spodni, butów, wyjście z domu.
Czy któaś z was ma podobnie? Co zrobić, bo za chwilę wszyscy w 3 (ja, mąż i gabrys) padniemy ze zmęczenia....