Re: PREZENT ZARECZYNOWY DLA FACETA
Wydaje mi sie, że z wyjątkiem zegarka, komórki (i kluczy) przeciętny facet nic nie nosi. Nawet chusteczka nie musi być regułą.
Warto zatem nawet dołożyć się do nowego wypasionego zegarka - zawsze spojrzy, ucieszy się. Można wygrawerować na kopercie od spodu coś miłego. I mimo, że napisałaś, że zegarek odpada, to ZAWSZE może być zegarek ładniejszy, z lepszym szafirowym szkiełkiem nie do zdarcia, wodoszczelny na basenie, podświetlany nocą, w siedmioma wskazówkami - zależnie od temperametu pana. W ostateczności - złoty zegarek :(
I teraz wariacje na wolne tematy:
- są tacy, co noszą łańcuszki, bransoletki (lub name-tagi armii amerykańskiej ;)
- są tacy, co mają wieczne pióra, bardziej na pokaz niż do użytku,
- niektórzy palą ulubiona fajkę lub wonny tytoń
- niektórzy są krawaciarzami i mogą nosić spinki do krawata / krawaty,
- każdy się goli i używa zapachu (wersja samolubna dla kobiet: wybrać ten, który się podoba ;)
- są tacy, co lubia mieć na pasku lub w kieszeni scyzoryk Victorinox, za pomocą którego można zbudować w środku lasu mały pojazd międzyplanetarny (ale nie podróbki, bo wstyd, tylko Victorinox!),
- jak facet nie jest abstynentem, ale jeszcze normalny, to można mu zamówić piersióweczkę oprawioną w skórę (cena kilkadziesiąt zł) i najlepiej wypełnioną czymś dobrym, koniecznie z zaleceniem, że "pierwszy łyk zawsze za naszą pomyślność",
- jak facet jest typem sportowca, to można wziąć go do sklepu z markowymi akcesoriami turystyczno-sportowymi i kupić/dołożyć się do butów trekkingowych, których nigdy by sobie sam nie kupił, plecaka, kurtki, nadmuchiwanego kajaka itp.
- można klasycznie kupić sweter z merynosów, albo czarny szlafrok.
- można zaproponować (współ-) kupno nowego obiektywu do aparatu (ale on musi wybrać)
- można z bólem serca zafundować mu albo obiecać przyłączenie się samemu do: 10 wizyt na basenie, kursu nurkowania, nowej paralotni, wczasów z windsurfingiem, tygodniowej włóczęgi po górach od achroniska do schroniska itp.
- można wziąć go do optyka i "oszaleć ze szczęścia" na widok okularów, w których "jest tak zabójczo męski"; zawsze mogą to być tylko oryginalne przyciemniające polaroidy do jazdy samochodem,
- no i na koniec: zawsze można mu kupić coś, co warczy, kręci się, mruga i najlepiej kosztuje kupę kasy.
Moja sugestia: wiertarka, elektryczny śrubokręt z milionem końcówek, komórkę z tysiącem melodyjek i aparatem foto, latarkę na akumulator o mocy 100W, 'pędraka' na USB z radiem i MP3, nowe lampki halogenowe do roweru, elektroniczny termometr do samochodu. Albo GPS, np. Garmin eTrex Legend
W ostateczności wszystkie 3 części Władcy Pierścieni na DVD, albo wszystkie 3 części Matrixa, albo wszystkie 6 części Gwiezdnych Wojen.
Pozdrawiam!
Mulder
PS - można też zacząć kupować kolejkę elektryczną dla synka na za 10 lat, ale żeby mąż wypróbowywał ją już dziś ;)
2
0