Re: PRZYJACIEL
                 
    
    
    
        
                    
                
        
                    ~Krzychu_25
                
        (22 lata temu)
     
    Antyspołeczny napisał:
> Ja nie widzialem przyjazni damsko meskiej, nie mowie tu o
> jakiejs takiej pol rocznej, tylko o przyjzni, kilkanascie lat,
> dwoje ludzi, kobieta i mezczyzna, mowiacy sobie wszystko, nie
> chodzi mi o to ze idziesz z dziewczyna do kina czy na kawe,
> spacer lub cos  innego, bo mozna sie tak spotykac z
> kolezankami, wiem to bo sam tak robie, mam kumpele z
> podstawowki i lubimy wyskoczyc do pabu na piwko czy cos, 
Jasne - to jest bardzo proste i czeste. 
> ale mi
> tu chodzi a rozmowy od serca, o zwierzanie sie, pomaganie sobie
> w najtrudniejszych sytuacjach, mi chodzi o przujazn a nie o
> luzna znajomosc, kolezenstwo czy cos w tym stylu....
Wiesz, mi "kolezanki" zwierzaja sie czesto z osobistych spraw ... Rowniez takich, o ktorych przewaznie chetniej rozmawiaja z kolezankami a nie kolegami. A ja zwyczajnie umiem tego wysluchac, poradzic cos ... Pocieszyc ... I mysle, ze o to chodzi - tak sie wlasnie rodzi damsko-meska przyjazn ... Albo na odwrot: gdy bylem zalamany, prosilem kolezanke o porade, o pomoc ... Sprawy tez byly osobiste, ale ja sie nie przejmowalem roznica plci. Ona mi pomogla, tak zwyczajnie. Z nia tez sie przyjaznie. To wymaga gigantycznej tolerancji i 'elastycznosci'; gdy ktos do tego stopnia ma sklonnosc do empatii, ze potrafi zaczac mowic czyims glosem i przybierac podobna mimike (a mi sie to zdarza), to nic nie stoi na przeszkodzie.
> a przyjazn
> po zwiazku? moglbym to nazwac mitem, ale kto wie moze w mitach
> jest odrobina prawdy, wiec nazwy to klamstwem, to jest
> nierealne i nikt mi tego nie przetlumaczy
Heh. Sam tego doswiadczylem wiec wiem :) Wiele moich kolezanek rowniez przyjazni sie ze swoimi 'bylymi'. Bo to wszystko zalezy od tego, jak skonczyl sie zwiazek - jesli zwyczajnie oboje uznali ze nie laczy ich juz milosc, albo ze nie pasuja do siebie *az tak*, to moga zostac przyjaciolmi. Jesli zas pogniewali sie smiertelnie - no coz, to inna sprawa ...
Oczywiscie, wszystko zalezy od tego, jakie kto mial doswiadczenia ... tak bedzie osadzal :) 
Pozdrawiam!!
Krzysiek
    
    
         
        
                
                
        
             0
            0
             0
            0