Jestem zarejestrowany jako osoba bezrobotna od listopada 2008. Od początku wpisany zostałem na trzy kursy dokształcające. Po 8 miesiącach i kilkunastu wizytach ,napisaniu kilku podań udało się zrealizować w bólu jeden, przy pomocy PUP. Pozostałe kursy zrobiłem we własnym zakresie za własną krwawicę. Zasadność kursów-szkoleń stawiam pod znakiem zapytania. Odnoszę wrażenie, że panuje pewnego rodzaju zmowa między
ośrodkami szkoleniowymi a PUP. Co daje wyszkolenie na przykład kierowcy samochodu ciężarowego C+E wraz z uprawnieniami, operatora sztaplarki,
spawacza, można by tak wimieniać bez końca? Pracodawca i tak nas nie zatrudni z braku doświadczenia zawodowego i koło się zamyka. Czyli , społeczne pienądze wydane na nasze szkolenie są bez sensu. Odnoszę wrażenie, że niektórzy urzędnicy niewłaściwie podchodzą do poważnego problemu jakim jest bezrobocie. Nie liczcie na zbytnią pomoc ze strony PUP.
Pozdrawiam wszystkich bezrobotnych -liczcie tylko na siebie. Jan Bez Pracy.