PWSH-moje doświadczenia
Zacznę od poziomu nauczania, moim zdaniem jest wysoki. Oczywiście, że w grupach znajdują się ludzie którzy prześlizgują się z roku na rok ale zdajmy sobie sprawę, że tak jest na każdej uczelni. Co do godzin PNJ o których wspomniała Anija (komentarz poniżej) jest ich sporo, ale nie ukrywam że dużo rzeczy trzeba samemu przerobić w domu. Piszesz, że 70%. Fakt, mamy dużo zajęc tzw 'self-study' ale moim zdaniem to pozytywna strona. Trzeba samodzielnie w domu dojść do pewnych spraw, samodzielnie coś zrozumieć. Wychodzi na to, że na UG podają wszystko na tacy. Czy to dobrze? Wątpię.
Wykładowcy: Pozytywnie nastawieni do studenta, większość ze znanych państwowych uczelni (UG również), także nie są to przypadkowi ludzie wzięci z ulicy.
Wyposażenie: Rewelacja. 2 sale komputerowe, z których można korzystać kiedy się chce i jak długo się chce (oczywiście w granicach rozsądku), bezpłatny dostęp do neta i nieoceniona pomoc p. Kurpiela w kwestiach elektroniki :]. Biblioteka może i mała ale ciągle się rozwija i mówiąc szczerze znalazłam w niej więcej materiału do mojej pracy lic. niż w ogromnej bibliotece UG. Do wyposażenia oczywiście wchodzą też rzutniki czy to staroświeckie czy cyfrowe cdn.
Wykładowcy: Pozytywnie nastawieni do studenta, większość ze znanych państwowych uczelni (UG również), także nie są to przypadkowi ludzie wzięci z ulicy.
Wyposażenie: Rewelacja. 2 sale komputerowe, z których można korzystać kiedy się chce i jak długo się chce (oczywiście w granicach rozsądku), bezpłatny dostęp do neta i nieoceniona pomoc p. Kurpiela w kwestiach elektroniki :]. Biblioteka może i mała ale ciągle się rozwija i mówiąc szczerze znalazłam w niej więcej materiału do mojej pracy lic. niż w ogromnej bibliotece UG. Do wyposażenia oczywiście wchodzą też rzutniki czy to staroświeckie czy cyfrowe cdn.