Po sezonie, w środku tygodnia - spacerek a po nim czs na drugie śniadanie. No to po drodze Gruba Ryba serwująca bogaty wybór śniadaniowych kompozycji. Przemiła kelnerka Arletta (aż przy wyjściu spytałam o imię) z uśmiecham i zwinnością opanowywała dość duży w restauracji. śniadanie pyszne, w ładnym lokalu z miłą obsługą - aż chce sie wrócić... może następnym razem na obiad :) Jedyny mały minus to ceny trochę wysokie ale SZCZERZE POLECAM.