Moim problemem było ciągłe uczucie parcia na pęcherz. Wszelkie badania nie wykazywały żadnych zmian. Urolog przepisywał mi antybiotyki by na ostatniej wizycie stwierdzić, że „w sumie to nie wie co mi jest”. Do tego doszły jeszcze inne problemy. Po kilku miesiącach, od kiedy zaczęły się moje problemy z pęcherzem, dostałem tak silnego ataku bólu głowy (z tyłu), że zmuszony byłem pojechać na nocny dyżur do szpitala w obawie, że może to być tętniak. Badania, włącznie z TK, nie wykazały żadnych zmian.
Ponieważ problemy „z pęcherzem” nie ustępowały, a wręcz stały się nie do zniesienia, a do tego żaden z lekarzy nie był w stanie zidentyfikować skąd wzięły się moje bóle głowy, które choć nie tak silne jak ten pierwszy to jednak wciąż się pojawiały, nie miałem już pomysłu gdzie szukać pomocy.
Do Pana Jarka trafiłem przez znajomych. Trudno mi opisać już pierwszą ulgę, kiedy przy wywiadzie, na pierwszej wizycie, usłyszałem od Pana Jarka, że wie co mi jest. I okazało się, że obie sprawy, zarówno „wiecznie chory” pęcherz i bóle głowy, mają jedną przyczynę. Drugą ulgą było to, że wizyty przyniosły pożądany efekt.
Bardzo zdecydowanie polecam konsultacje