Pan ochroniarz - przegięcie

nie polecam!!!! ze względu na hamskiego ochroniarza (delikatnie mówiąc) który ostatnio wygonił mnie i koleżanke z tego pubu! otóż w czwartek 5 stycznia 2011 r. wchodzę do pubu wraz z koleżanką i ochroniarz w niebieskim sweterku mówi do nas że trzeba koniecznie oddać kurtki do szatni (płatne 2 zł za sztukę) po czym poszłyśmy usiąść w palarni, nie zdąrzyłyśmy zdjąć kurtek i za niecałą minutę pojawia się on i bardzo hamsko powiedział ze mamy sobie pójść gdzie indziej dlatego ze nie oddałyśmy tych kurtek. więc za takie hamskie odzywki wkurzyłyśmy się i wyszłyśmy a na koniec wychodząc usłyszałyśmy od tego "Pana" że mamy iść gdzie indziej bo tu nie pasujemy poziomem i w ogóle jeszcze na odchodne nam wrzucał!!! Byłyśmy tam stałymi klientkami ale już więcej tam nie pójdziemy i nasi znajomi też nie i oczywiście napewno nikomu nie powiemy nic dobrego na temat tego miejsca. żal!!!!!! włąściciel straci wieelu klientów przez takie zagrywki!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Odpowiedź obiektu

Witamy. Jak większości lokali szatnia w Irish Pubie jest obowiązkowa. Jest to podyktowane względami estetycznymi i bezpieczeństwem, oraz brakiem miejsca- mówimy tu o fakcie, kiedy zbierze sie spora grupa klientów i kurtki które leżą na sofach i stołach zabierają miejsce osobom stojącym. Jak wiadomo, lokal wyposażony jest w monitoring, co pozwoliło nam zweryfikować wypowiedź pań o zdarzeniu z dnia 5/01/2012. Po obejrzeniu zapisu z tego dnia, z przykrością stwierdziliśmy, że jednoznacznie mijają sie panie z prawdą. Na miejscu widać, jak zostają poinformowane o szatni, co niestety zostaje zignorowane. Panie siadają do stolika , zdejmują okrycia i rzucają na krzesła. Dokładnie po 9 minutach (nie tak jak zostało to przez panie opisane po minucie od razu po wejściu) podchodzi do pan pracownik i przypomina o obowiązującej szatni. Mało tego, oglądając to zajście zauważyłem, że przy stoliku obok siedzi przy kawie stała klientka (którą serdecznie pozdrawiamy ) ponieważ zależy nam na zadowoleniu i komforcie klientów przy jej następnej wizycie zapytałem czy pamięta to zajście. Osoba ta która była postronnym świadkiem tejże konwersacji pań z naszym pracownikiem podsumowała to zdarzenie słowami które pozwolimy sobie zacytować: "jednymi osobami którymi (delikatnie mówiąc) brakowało kultury były te panie".
Niestety, każdy może napisać wszystko o wszystkich. W tym wypadku opowiadania pań są co najmniej mało precyzyjne.

Pozdrawiamy.

popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1