Re: Pani, która nakłada obiad
~leniwy i sąpy bufon
(11 lat temu)
to ja mam pytanie... czy tam nie ma żadnych szczypiec? bo wydaje mi się niemożliwe aby jedzenie jakiekolwiek i gdziekolwiek było nakładane rękami?
wybrałem się tam z ciekawości bo po opisie pomyślałem, że tam totalny chaos.
zaskoczenie wielkie. panie widać nawet na pierwszy rzut oka nawet spodnie przebierają, koszulki i fartuszki nawet mają firmowe!!!! niespodzianka pierwsza.
niespodzianka druga... do mięs i ryb osobne szczypce, w każdej surówce, jarzynce na ciepło i zupie osobne łyżki i o dziwo koperek posypano mi łyżką (nie były to profesjonalne szczypczyki do zieleninki ale jednak nie ręka).
niespodzianka trzecia... dwie panie były od nakładania jedzenia a tylko jedna do obsługi "brudnych" pieniędzy a jak musiała coś jeszcze na talerz dołożyć bo klient sobie czegoś jeszcze zażyczył to poszła choćby ręce w wodzie przemyć.
niespodzianka czwarta... zapytałem co pani poleca bo kasy mam niewiele i okazało się, że mogę wziąć jednego pulpeta choć na porcje wchodzą dwa i w sumie za obiadek zapłaciłem 9,50.
zalecenie pierwsze ... możesz iść do Greenway, pełna kultura i wszystko niby ok ale pogrymaś kiedyś to nawet nie będziesz wiedzieć kiedy spluną ci do talerza, znajoma tam za marne pieniądze pracuje to wiem.
jak się podoba to polecam wszystkie tanie i schludne bary a jak się nie podoba to gotujcie w domach sami, czyściutko, swojsko i wszystko mieszane łyżkami i nakładane szczypczykami...
2
0