Jest oburzona, ze chce kupić bilet, bo jej przezkadzam w rozmowie przez telefon. Wsiadając na Galeri Bałtyckiej w 5 w kierunku Strzyza Pkm nie udało mi się kupić biletów w automacie ani zaraz po wejściu do pojazdu. Czekałam do wojska polskiego i tam chciałam kupić. Najpierw nie chciała otworzyć okienka, a potem na moje 5 zł i 70 gr (odliczone, cała piątka i 10 i 20 gr) spytała z pogarda "co to jest?". No przepraszam bardzo, ze kupuje bilet! I to nawet na zaś! Głośne uwagi do telefonu "Pani chyba nie wie, ze w piątkę wsiadła, bo bilet kupuje". Spoko, następnym razem pojadę na gapę a pani wyślę mandat! Widzę ja często i zawsze ma na szyi słuchawki od telefonu, jest również niemiła. Jak ma tak ciężko w pracy, ze nie może wstrzymać swoich komentarzy a co dopiero być miła dla podróżujących to proponuje iść na bezrobocie! Tam nikt nie będzie jej przeszkadzał w ciągłych plotkach i pogadankach.