Panie, które sprzedają okulary są przygotowane do obsługi klienta w stopniu niezadawalającym.
Nie są zbyt chętne (czy może brakuje im wiedzy?) do udzielania odpowiedzi na pytania zadawane przez klientów i niezbyt chętnie pomagają w doborze oprawek, raczej starają się opchnąć te droższe. A już kompletnym dramatem jest lekarka, u której można zrobić badanie przed zakupem okularów. Stwierdziła u mnie inną wadę niż lekarz medycyny pracy. Na szczęście nie dałam się przekonać, bo gdybym kupiła okulary, jakie mi przepisała, mogłabym je wyrzucić do śmietnika. No i jej sposób bycia również pozostawia wiele do życzenia- śmierdząca fajkami, z popsutymi zębami i kompletnie nie słuchająca uwag pacjenta. Dramat, po prostu dramat...