Za pierwszym razem, kiedy tam poszłam - wszystko było jak najbardziej ok. Panie miłe, szybko zadziałały. Ale to może dlatego, że pan Perzanowski był na miejscu i wykonywały jego polecenia?
Obecnie dzwonię do nich raz na tydzień, od kilku tygodniu, by zakończyć swoją sprawę. I co? Ciągle słyszę, że:
- pan komornik nie ma czasu
-pani nie może z nim porozmawiać i ustalić pewnych rzeczy, gdyż komornik taki zabiegany,
-permanentnie od kilku tygodni pan komornik ma urlop..... na pytanie kiedy go kończy, pani słodko odpowiada, że nie wie. Bzdura!
Nie znam firmy, w której nie wiadomo kiedy szef wróci z urlopu.
Żeby nie było: cały czas z paniami rozmawiałam miło, nie atakowałam.
Ogólnie: porażka.