Re: Pediatra Osowa
Miałam do czynienia z wszystkimi pediatrami, łącznie z tym, że sama niegdyś bywałam pacjentką dr Borys (oficjalnie byłam podopieczną dr Podsiadło).
Myślę, że najważniejsze to żeby rodzice zgadzali się z filozofią danej pediatry, a akurat w naszej przychodni mamy 3 zupełnie różne osobowości.
Dr Godlewska ma podejście trochę eko i na luzie. Antybiotyki to dla niej zło konieczne, rzadko przepisuje. Nie raz i nie dwa kazała mi machnąć ręką na różne drobne problemy. Ale kiedy synek poważnie zachorował, to ona z miejsca wiedziała co, gdzie i jak mamy zrobić, żeby uzyskać potrzebną opiekę. Bez niej mały by nie żył. Serio.
Dla mam, które wiedzą, że dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe.
Dr Pączek szuka sławy. Na siłę. Jeśli niemowlę ulewa, to dlatego, że zarasta mu odźwiernik i konieczna będzie operacja, inaczej umrze. Wyolbrzymianie to jej drugie imię. Ale jednak każe najpierw dawać nutritonu (to nie lek, mączka chleba świętojańskiego do zagęszczania mleka, działa dużo lepiej od ryżu) a nie wysyła do szpitala.
Dla rodziców hipochondryków oraz dla tych, których trzeba czasem sprowadzić na ziemię. Oj, chyba widać, że jej nie lubię. Ale za Nutriton dziękuję.
Dr Borys jest lekarką starej daty, dla niej antybiotyk jest oczywistym lekarstwem na wszystko. Nawet nie pamięta już, żeby powiedzieć rodzicom, jak długo należy dany antybiotyk podawać ani żeby dać dziecku osłonę. Jednak to jedyna wada, nawet nie wiem, co mogłabym konkretnego napisać na plus, bo po prostu jest dobrą lekarką.
Dla tradycjonalistek. Dla mam, które uważają bakterie i zarazki za zagrożenie dla dziecka. Dla wszystkich, którzy nie zgadzają się z Godlewską ani z Pączek.
1
0