Re: Pediatra na Dąbrowie - kogo polecacie
My zapisani jesteśmy do dr Sobierajskiej. Bardzo fajna i sympatyczna kobitka ze świetnym podejściem do maluchów i starszych dzieci. Ostatnio widziałam, jak przyszedł pan z 12-letnim niepełnosprawnym fizycznie i psychicznie synem. Pani doktor podeszła do chłopaka na korytarzu, pogadała trochę, jak z dzieckiem trochę jak z dorosłym, ogólnie rozluźniła go - bardzo mi się to podobało. Jak dla mnie jest super, chociaż moja sąsiadka też jest do niej zapisana i znowu nie bardzo jest zadowolona, bo podobno bardzo szybko lubi kierować do szpitala. jej synka 3 razy wysłała z podejrzeniem refluksu, aż im w szpitalu powiedzieli, żeby przestali się wygłupiać i nie przyjeżdżali do nich z każdą pierdołą. Mały refluksu nie ma :)
Aha, do Sobierajskiej jest bardzo dużo dzieci zapisanych i dostać si do niej graniczy z cudem, chyba, że ktoś ma chęć o 7:00 rano lecieć do rejestracji. Ja, jak na razie na 7 wizyt w przychodni, trafiłam do niej 2 razy, aż się sama kobitka zdziwiła, że nie kojarzy malca :)
Byliśmy też u dr Reszczyńskiej, sympatyczna, rzeczowa z dobrym podejściem do dzieciaczków. Nic złego o niej nie słyszałam.
No i mieliśmy to "szczęście" trafić do dr Korzeckiej. Ta nie przypadła nam do gustu. Wiecznie spóźniona, zalatana, zawsze ma coś innego do zrobienia, może dlatego, że ma też wizyty domowe. Ale nie podobało mi się też jej podejście do Pawła. Jakieś takie bezosobowe, jak do lalki. Pobadała, poprzewracała, nie odezwała się do niego ani słowem. W ogóle, to zraziła mnie do siebie już na wejściu. Mały mi pokasływał, Sobierajska była na urlopie, więc babka zapisała mnie do Korzeckiej. A ta, kiedy weszłam do gabinetu na dzień dobry zadała pytanie "A dlaczego do mnie ?". Kiedy powiedziałam, że mojej nie ma, ta mi na to, że przecież są jeszcze inni lekarze. To wystarczyło, żebym wyrobiła sobie o niej zdanie. Po za tym, za każdą krostkę na buzi obwiniała mnie, że się źle odżywiam, mimo że inne lekarki mówił, że to normalne, że dzieciom coś wyskoczy. Ale to nie jest tylko moje zdanie. Inna moja sąsiadka jest zapisana właśnie do Korzeckiej też uważa, że nie był to najlepszy pomysł. Przede wszystkim ta obsesja na punkcie jedzenia.
A dzisiaj mój mąż idzie z małym do dr Galińskiej, bo mam zapalenie oskrzeli i boimy się o małego. Więc może wieczorem coś o niej napiszę :)
To wyszła mi "wielka improwizacja" :)
0
0