Pełne uznanie
Z moim 16-letnim pieskiem chodziłam od trzech lat po weterynarzach, którzy odmawiali operacji nowotworu jądra. Jądro urosło do takich rozmiarów, że pies ledwie powłóczył nogami. Wreszcie w tym roku trafiłam na ten szpital. Osiem dni temu Willi miał zabieg. W chwili obecnej, mimo nie zdjętych jeszcze szwów widać, że pies czuje się dobrze. Jest wesoły i znowu zrobił się skoczny. Dziękuję za wspaniałą opiekę, fachowość lekarzy i serdeczność pozostałego personelu. Ponieważ pies jest już stary i zdaję sobie sprawę, że nie mogę już oczekiwać cudów, to do końca jego życia będę korzystała z usług tej kliniki. Polecę ją wszystkim znajomym, którzy mają zwierzęta i traktują je jak członków rodzin, bo tylko tacy nie będą pisać o kosztach leczenia lecz cieszyć się z samego faktu wyleczenia.