Pierwsza wizyta w kinie "Helios"
Zapragnęłam obejrzeć "Kochanków z Księżyca". Okazało się, że film wyświetlają tylko w kinie Helios i to o godz. 12, co znaczy, że to prawdopodobnie ostatni tydzień projekcji. O 12 w zwykły dzień nie mam możliwości obejrzeć filmu, więc zostaje tylko weekend. Spontanicznie wybrałam się do kina, musiałam przejechać całe miasto, przemokły mi buty, ale mimo wszystko byłam szczęśliwa, że zdążyłam. Kupuję bilet, a wyszczerzony, wyżelowany bileter informuje mnie, że akurat dzisiaj projekcje się nie odbędą. Zdziwiona pytam: jak to? A on na to, że przecież dwie kasy obok jest informacja na karteczce, że seans odwołany. Szlag mnie trafił, zmarnowałam trzy godziny z życia po to tylko, by się przejechać do odległego kina i usłyszeć, że dzisiaj nie ma seansu. Jeśli współpracujecie z portalem trojmiasto.pl wypadałoby zamieścić taką informację.
Po takim doświadczeniu nigdy w życiu nie odwiedzę już Heliosa.
Po takim doświadczeniu nigdy w życiu nie odwiedzę już Heliosa.