Plaża Jelitkowo
Babcie z krzyczącymi wnuczkami, całe rodzinki myślące że plaża jest tylko ich - z tatusiami myślącymi że darcie mordy na resztę samo wciągnie im brzuchy - MASAKRA.
Tak naprawdę to na tej plaży, odwiedzanej od kilku dni najlepsza jest młodzież, spokojnie rozmawiająca, odbijająca piłkę, pijąca jakieś piwo, ale z umiarem i ukradkiem.
KOMPLETNA MASAKRA - dwie lub trzy zaprzyjaźnione rodziny - debilne dyskusje, wielka kasa - debeściaki które powinny raczej być teraz na Hawajach.
Dlaczego to piszę? Bo wczoraj (niedziela, gorąco, ludzi od cholery) podeszło kilkoro 20-latków, rozkładając się spytali czy nie przeszkadzają, czy nie są za blisko....Babcia z dziadkiem kilka dni temu zwrócili mi uwagę, że powinienem bliżej trzymać plecak - nie to że mi ktoś ukradnie, tylko oni też chcieli mieć swój koszyk w cieniu.....
Dzisiaj - Hołota złożona z chyba dwóch mamuś, dwóch tatusiów i niezłej bandy kilkulatków znających podstawowy słownik nowoczesnego Polaka. Na szczęście szybko się wynieśli, jednak plaża to nie ich poziom. Po pół godzinie nudno.
W zamian - ok 22letnia blondyna - uśmiechnięta, proponująca wspólne uważanie na rzeczy podczas kąpieli. Grająca w siatkówkę z synem - ja już nie miałem siły. Na koniec miłe "do widzenia"
Mam już bliżej 50 lat niż 40, jednak coś mnie znowu zaskoczyło.....
Tak naprawdę to na tej plaży, odwiedzanej od kilku dni najlepsza jest młodzież, spokojnie rozmawiająca, odbijająca piłkę, pijąca jakieś piwo, ale z umiarem i ukradkiem.
KOMPLETNA MASAKRA - dwie lub trzy zaprzyjaźnione rodziny - debilne dyskusje, wielka kasa - debeściaki które powinny raczej być teraz na Hawajach.
Dlaczego to piszę? Bo wczoraj (niedziela, gorąco, ludzi od cholery) podeszło kilkoro 20-latków, rozkładając się spytali czy nie przeszkadzają, czy nie są za blisko....Babcia z dziadkiem kilka dni temu zwrócili mi uwagę, że powinienem bliżej trzymać plecak - nie to że mi ktoś ukradnie, tylko oni też chcieli mieć swój koszyk w cieniu.....
Dzisiaj - Hołota złożona z chyba dwóch mamuś, dwóch tatusiów i niezłej bandy kilkulatków znających podstawowy słownik nowoczesnego Polaka. Na szczęście szybko się wynieśli, jednak plaża to nie ich poziom. Po pół godzinie nudno.
W zamian - ok 22letnia blondyna - uśmiechnięta, proponująca wspólne uważanie na rzeczy podczas kąpieli. Grająca w siatkówkę z synem - ja już nie miałem siły. Na koniec miłe "do widzenia"
Mam już bliżej 50 lat niż 40, jednak coś mnie znowu zaskoczyło.....