Od samego wejścia pan doktor, dodam jeszcze, że "podobno" uznawany w świecie profesor, potraktował mnie jak natręta. Wizytę postanowiłem kontynuwać, ze względu na to iż, dodam ponownie, jest utytuowanym profesorem. Jakie było moje zdziwienie gdy po przedstawieniu problemu, okazało się iż diagnoza profesora jest diametralnie inna iż wymyślił mi inną CHOROBĘ. Wszystko tłumaczył tym iż jest to poważna choroba, i że postara mi się jak najlepiej pomóc.
Najlepsze w tym wszystkim jest to iż, napisał mi wielką listę leków ziołowych, ich zasadę stosowania i przekazał iż należy je kupić w pewnej aptece, powołując się na niego u pani KIEROWNIK. To mnie najbardziej w tej wizycie rozbawiło :).

Kończąc chciałbym powiedzieć iż zasięgnąłem opinii w 2 innych gabinetach po diagnozie pana PROF. i zdiagnozowana dolegliwość była z tą z jaką sam 'wykryłem' przed przyjściem do doktora...czyli pospolity trądzik :)

Wnioski z tej wizyty wyciągnijcie SAMI.