Pogrillowa karkówa "na winie" ;]
Po wczorajszym grillu zostało mi ok. 1,5 kg przyprawionej karkówy, uprzednią nockę moczonej w maślance dla skruszenia. Nie wyrzucę, przyprawionej psu nie dam a drugiego grilla nie planuję.
Zatem obsmażyłem ją króciutko z obu stron i zacząłem dusić z dodatkiem cebulki a następnie wszystkich, również "pogrillowych" dodatków, czyli pokrojonej papryki, oliwek i pomidorków koktailowych. Z pewną nieśmiałością dodałem też ok. połowy melona. Dorzuciłem liść laurowy, ziele angielskie i kilka ząbków czosnku. Kiedy warzywa zmiękły i puściły w pip wody, całość po częściowym odparowaniu (nie chciałem za długo, bo karkówa już była mięciutka) zagęściłem miękiszem z chleba razowego.
Rewelka! Świetnie pasuje do tego makaron (np. muszle czy świderki) lub kasza.
---
na winie - bo robiona z tego, co się pod rękę nawinie ;)
Zatem obsmażyłem ją króciutko z obu stron i zacząłem dusić z dodatkiem cebulki a następnie wszystkich, również "pogrillowych" dodatków, czyli pokrojonej papryki, oliwek i pomidorków koktailowych. Z pewną nieśmiałością dodałem też ok. połowy melona. Dorzuciłem liść laurowy, ziele angielskie i kilka ząbków czosnku. Kiedy warzywa zmiękły i puściły w pip wody, całość po częściowym odparowaniu (nie chciałem za długo, bo karkówa już była mięciutka) zagęściłem miękiszem z chleba razowego.
Rewelka! Świetnie pasuje do tego makaron (np. muszle czy świderki) lub kasza.
---
na winie - bo robiona z tego, co się pod rękę nawinie ;)