Pół na pół.
Jedzenie ogólnie słabe. Dużo warzyw, mało ryby. Kelnerki bardzo miłe, pomogły nauczyć się jeść pałeczkami bo zwykłych sztućcy nie posiadają. Sushiman był bardzo młody ok. 20 lat, przemiły i przystojny. Jedyne po co bym tam poszła znowu, to tylko żeby nacieszyć oko przystojnym, ciemnowłosym Sushimanem.