Polecam OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM!
U świnki zdiagnozowali zator jelit. Dali zastrzyk, kazali masować brzuszek. W nocy świnka... urodziła. Niestety na skutek diagnozy owych "lekarzy weterynarii" płody były martwe. Mimo to dalismy lecznicy jeszcze jedną szansę. Nasza sunia dostała zaparcia, stała się osowiała i apatyczna, gorączkowała, wymiotowała, z narządów rodnych miała upławy ropne. "Lekarze" orzekli, iż to zwykłe zaparcie, podali 2 zastrzyki (dziwne, że za nic w świecie nie chcieli podać nazwy aplikowanych medykamentów mimo moich próśb). Następnego dnia piesek poczuł się tak źle, że w środku nocy pojechaliśmy do lecznicy pana Dr. Popławskiego. Diagnoza: ropomacicze. Wycieńczona sunia dochodzi do sił przed planowanym na jutro zabiegiem operacyjnym, a panom "doktorom" winno się odebrać prawo do wykonywania zawodu i z hukiem zamknąć tę męczennicę dla zwierząt, którą prowadzą.