W listopadzie udałam się na rajd po salonach z zamiarem poszukiwania swojej wymarzonej sukni. Znalazłam ją właśnie w salonie Cymbeline ;-). Panie pracujące w salonie są bardzo miłe, zabawne i bardzo komunikatywne. Nigdy nie zdarzyło mi się, aby któraś z Pań miała zły dzień. Każda moja wizyta w salonie była przyjemnością i dzięki nastawieniu pracujących tam Pań czułam się zawsze swobodnie i komfortowo.
Po pierwszej przymiarce suknia została trochę za mało skrócona, ale bez problemu Pani Sandra ją na moją prośbę skróciła, więc nie zgadzam się z opiniami,że salon odmawia wykonania kolejnych poprawek. Należy grzecznie poprosić.
Dziękuję Pani Joannie i Pani Sandrze za uśmiech, miłe słowo i pomoc w wyborze najpiękniejszej sukni ślubnej.

niestety z właścicielką salonu mialam również doczynienia ale w roli fotografa i niestety z przykrością muszę stwierdzić że moje odczucia są podobe: liczy się tylko kasa i komfort wygody właścicielki a nie klient.

Zapomniałem dodać że ja również miałem do czynienia z tą panią w roli fotografa, no przecież suknia mi nie potrzebna. A propo zdjęć były albo krzywe, a jak nie krzywe to ja albo moja żona mieliśmy obcięty kawałek głowy. No i jak już gdzieś pisałem był problem z umówieniem się na zdjęcia w plenerze. Jej mąż filmował nasz ślub i filmik wyszedł mu rewelacyjnie. Tylko ona była jakaś pazerna na te pieniądze, a jak widać po postach jakie tu piszą chciwy traci dwa razy więcej.