Byłam tam z ciekawości, bo zauważyłam ten bar całkiem przypadkiem. Jestem przyzwyczajona do domowych obiadków w barze mlecznym na Żabiance (czyli całkiem niedaleko tego baru "Sokół"), ale okazało się że "Sokół" to także dobry pomysł.
W sumie z tego co mi wiadomo bar istnieje od niedawna i tłumów jak na razie nie ma. Właśnie, na razie. Bardzo przystępne ceny. Za normalny obiad: mięso, ziemniaki, zestaw surówek zapłaciłam prawie 9 zł. Co prawda nie było to może gorrrące, prosto z garnka (czy czegoś tam :)), ale przynajmniej podgrzane (wybrałam danie na które nie trzeba długo czekać i są dostępne od razu. Jeśli ktoś ma ochotę na coś innego, czego akurat nie ma za ladą, będzie pewnie musiał trochę poczekać na przygotowanie, wtedy pewnie dostanie rzeczywiście gorrrące - tak jest we wszystkich barach tego typu). Można się najeść. W środku czysto, schludnie, nowocześnie, sporo miejsca do siedzenia. Jeśli chodzi o samo menu to jest w czym wybierać i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Obsługa sympatyczna. Na pewno tam jeszcze wpadnę.