Byłam w Restauracji kilkakrotnie i za każdym razem wyszłam zadowolona. Ostatni raz był jednak wyjątkowy. Menu proste, ale to na plus. Bardzo smaczne zupy (pomidorowa i krem z borowików), a także dania główne - w moim przypadku polędwiczki wieprzowe z mozzarellą i sosem z suszonych pomidorów, podane z zapiekanymi ziemniaczkami z chrupiącą skórką i nieziemska, acz zupełnie prosta sałata. R-E-W-E-L-A-C-J-A. Dodam, że piliśmy wino hausowe czerwone, które ma w sobie to coś. Obsługa również bardzo miła, pan kelner profesjonalny, ale nie sztywny (uśmiechnięty i życzliwy), jest zawsze kiedy zaistnieje taka potrzeba. Ogólnie polecam (Pan Menager/Właściciel(?) za to trochę przypomina mi Cerbera, który z groźną miną obserwuje co się dzieje na sali - trochę uśmiechu i będzie ok. Jeszcze raz polecam.