Jedzenie pyszne, zwłaszcza sos balsamiczny i kawior po żydowsku. Na pewno tu wrócę :)

Kto raz spróbował prawdziwej potrawy z kuchni żydowskiej natychmiast zorientuje się, że pseudo restauracja Mazel Tov to kpina. Aż dziw, że Rabin gdańskiej synagogi pozwala funkcjonować tej knajpie. Nie tylko smak jedzenia zostawia wiele do życzenia ale również sposób jego przyrządzania jest nieapetyczny co widać stojąc przy barze i obserwując co się dzieje w kuchni. W takim syfie nawet w sortowni śmieci nie pracują a co dopiero w restauracji. Wino koszerne nie jest koszerne choćby przez sam sposób podania. Reszty nie próbowałam bo po obejrzeniu kieliszków i dłoni (paznokci) kelnerki odeszła mi ochota na cokolwiek. A szkoda, bo dobra żydowska knajpa bardzo by się przydała na pomorzu.