Nie chciałem pisać o tym meczu, chciałem o nim zapomnieć, jak najszybciej zapomnieć, ale jak to ktoś z Gdańska mawiał: "

"Nie chcem ale muszem"

Przejdę do Rzeczy:

Odtwórz sobie dowolną ilość meczy naszej reprezentacji a i zespołów klubowych np Lechii Gdańsk i zobacz na własne oczy ile razy bramkarze kopią / wybijają piłkę daleko przed siebie... Możesz mi uwierzyć, że robią to często, czasami zawsze.

Polacy w meczu z Włochami za nic nie mogli przebić się przez środek boiska, można powiedzieć, że byli bezsilni w tej grze z Włochami a co robił nasz bramkarz? Chyba za każdym razem rozpoczynał grę od obrońców czyli podawał do naszych obrońców, którzy coś tam próbowali robić dalej z piłką, która to piłka już po chwili parła nazad do naszego bramkarza, ale już na butach Italiańców..!

I tak w kółko Macieju.

Dlaczego bramkarz widząc co się dzieje nie dał znaku i nie podawał jak najdalej pod bramkę Italii??

cd na moim blogu:

https://www.salon24.pl/u/salamon/1092445,polska-wlochy-postawmy-sprawe-jasno-i-zapytajmy-sprzedano-ten-mecz

Do czytelników tego wątku: ten typ po raz kolejny próbuje, bezskutecznie zresztą, nabijać licznik wejść na swój blog. Chwyta się różnych prymitywnych metod, niczym gimnazjalista na Tik Toku. Brzydko.to wygląda gdy podający się za "prawdziwego katolika" chwyta się takich metod jak granie na zabójstwie Iwony Wieczorek, czy zarzucanie piłkarzom reprezentacji Polski oszustwa. Prawdziwy katoliku, napisał bym Ci na twoim blogu parę słów prawdy o Tobie, ale zablokowałes mnie.