Ani ja, ani ty, ani nawet twój oficer prowadzący, nie jesteśmy wróżkami. Ba! Nawet nie mamy wystarczającej wiedzy w czasie rzeczywistym. Nikt jej nie ma. Poważni wirusolodzy spierają się o modele rozwoju epidemii w zależności od podjętych działań.
Za parę lat, z perspektywy historycznej, mając wszelkie dane, będzie wielu "mądrych po szkodzie". Ale nie sądzę, aby nawet wówczas nauka doszła do jakiegoś pewnika. Raczej będzie to przybliżony model postępowania optymalnego w tej konkretnej epidemii.
Który to model będzie se można wsadzic głęboko w sytuacji kolejnej epidemii, która będzie charakteryzowała się inną specyfiką. Będzie on jedynie jakąś (mniej lub bardziej przydatną) wskazówką.
Póki co, działania rządu (do których mam bardzo wiele zastrzeżeń) wydają się w miarę dobrą drogą. "Po owocach ich poznacie" a tymi są zgony. Na razie kilkanaście. Pewnie będzie kilkaset w perspektywie miesiaca-dwóch. Potem dynamika przestanie narastać i się ustabilizuje, tak jak przy zwykłej grypie.
Ile zgonów byłoby mniej, gdyby robiono masowe testy, o co jojczysz?
Jak pisałem - testy nikogo nie leczą. Sam przyznałeś, że izolacja powoduje spłaszczenie tempa zakażeń, o co głównie chodzi. A czy zastosowane środki są adekwatne, oceni historia.
Walisz w rząd na oślep, jak zwykle robi to opozycja totalna. I jak zwykle jest to przeciwskuteczne. Nawet Kidawa wycofała się z głupiego występu o 100% testów w społeczeństwie, Ludzie (także fachowcy, epidemiolodzy, nie tylko komentatorzy bez wiedzy) zabili ją śmiechem, ale odium wyjścia na i**otkę w oczach społeczeństwa pozostało.
0
6