Porazka na otwarcie nowego sezonu!
W Bulaju zdarzylo mi sie byc kilka razy, dzisiaj po raz ostatni. Nie moge powiedziec, ze ruch byl duzy, a w sumie czekalismy na posilek ok 1,5 h. Na pierwsze danie zamowilismy zupe rybna solanka, w ktorej plywaly sobie.... MUCHY, a na drugie szyjki rakowe oraz kalmary. Wszystko byloby w porzadku i zapomnielibysmy o tej zupie, gdyby po ok godzinie oczekiwania na 2 danie zamiast kalmarow... otrzymalismy gambasy. Malo tego pani kelnerka wmawiala nam, ze to zamawialismy, choc z poczatku wydawala sie zmieszana,w tym sensie jakby nie znala roznicy pomiedzy kalmarami a gambasami... No coz. Jedynem slowem nie POLECAM.