Porażka
W dniu dzisiejszym, specjalnie udalismy się z Gdańska na obiad aby zobaczyć jak wygląda miejsce, które jest szeroko reklamowane jak równiez z wielu źródeł proponowano skorzystanie z miejsca. Byla to wizyta która miala zbadać obiekt na przyszle wizyty i imprezy slużbowe dla pracowników. ok. godziny 15-16 chcielismy skorzystac z restauracji.
Z uwagi na sloneczną pogodę chcielismy zjesc obiad na tarasie, w końcu w takim celu udajemy sie na łono natury aby móc zjesc posilek na tarasie a nie w obiekcie co można zrobić w kazdym miejscu w Trójmiescie. Gdy usiedliśmy na tarasie wpadl posunięty wiekiem kelner z zapytaniem" coś teges Panowie, coś będziecie jedli czy co?" , więc z uśmiechem na ustach, nastawieni optymizmem stwierdziliśmy że chcemy zjeść obiad. Na co usłyszeliśmy "nikt nie będzie wychodził specjalnie na taras, wiec obsługa jest tylko w środku" Finał był taki że zmuszono nas do wejścia do środka, w związku z powyższym opuściliśmy Kozi Gród zniesmaczeni formą obsługi w tym miejscu. I nie ma czego żałować, przejechaliśmy 30 km gdzie zostalismy oczarowani innym miejscem Kania Lodge. Które serdecznie polecamy :)))
Z uwagi na sloneczną pogodę chcielismy zjesc obiad na tarasie, w końcu w takim celu udajemy sie na łono natury aby móc zjesc posilek na tarasie a nie w obiekcie co można zrobić w kazdym miejscu w Trójmiescie. Gdy usiedliśmy na tarasie wpadl posunięty wiekiem kelner z zapytaniem" coś teges Panowie, coś będziecie jedli czy co?" , więc z uśmiechem na ustach, nastawieni optymizmem stwierdziliśmy że chcemy zjeść obiad. Na co usłyszeliśmy "nikt nie będzie wychodził specjalnie na taras, wiec obsługa jest tylko w środku" Finał był taki że zmuszono nas do wejścia do środka, w związku z powyższym opuściliśmy Kozi Gród zniesmaczeni formą obsługi w tym miejscu. I nie ma czego żałować, przejechaliśmy 30 km gdzie zostalismy oczarowani innym miejscem Kania Lodge. Które serdecznie polecamy :)))