Re: Poród Swissmed - grudzien 2009
Wiecie co, ja tam nie rodziłam ale zastanawialam się mocno nad porodem właśnie tam. Jednak się nie zdecydowałam. Już wyjaśniam czemu. Otóź urodziła tam dziewczyna z mojej rodziny i ona była bardzo a nawet BARDZO zadowolona. Ale mnie zraził fakt, że sale poporodowe są 2-osobowe a nie ma limitu odwiedzin. Kurcze, jak się płaci 5 czy 6 tysięcy, to powinni zapewnić salę na wyłączność pacjentki. No bo jak tu mówić o poszanowaniu intymności, kiedy trzeba dziecko karmić, zmienić podkład (bo krwi trochę jest po porodzie) w obecności gości sąsiadki, którzy mogą siedzieć na okrągło. Mąż dziewczyny, która mi o tym opowiadala, siedział do nocy aż ok północy przyszła polożna i delikatnie zasugerowała, że może już pojedzie do domu (byli spoza Tczewa więc jak już przyjechał to siedział), bo i żonie, i pani z sąsiedniego łóżka przyda się odpoczynek. Mnie to odrzuciło. W końcu cena za poród jest spora i nawet jeśli reszta jest super, to ja nie chciałabym być zaraz po porodzie narażona na obecność czyjegoś męża w pokoju. Ja pamiętam, że po każdym porodzie nie dało rady być szczelnie zakrytą i wszelkich czynności związane z... kawałkiem golizny nazwijmy to :-) dokonac w łaziencie. I co innego, jak za towarzystwo mamy drugą świerzą mamę a co innego jak jej męża :-). Myślę, że jeśli komuś to nie przeszkadza, to swissmed będzie świetną alternatywą. Ale jak ktoś nie życzy sobie obecności obcego męża, to chyba nie. Bo jaką gwarancję będziemy mieli, że akurat będziemy w sali same lub że trafimy na wyjątkowo delikatną i wyrozumiałą współpacjentkę, która nie pozwoli gościom długo siedzieć.
0
0