Re: Poród Swissmed - grudzien 2009
W Swiss można kupić znieczulenie i CC na życzenie, wiec skoro ktoś obawia się bólu, nie ma sił urodzić bez znieczulenia lub nie chce rodzić sn w ogóle, a ma na to pieniądze to nie ma problemu. Widocznie nie wszystkie kobiety są równie jak ja odporne na ból lub mniej nad nim panują. To rozumiem... :)
Najważniejsze jest podejście. Dobre podejście. Mam wrażenie, że niektórym jego brak :( Ja się trzymałam tego, że kobiety przez tysiące lat rodziły, na wszystkich kontynentach i jeszcze dziś, w XXI wieku są miejsca, gdzie nie dotarła cywilizacja z medycyną, a też rodzą się tam dzieci. Czemu Ja mam sobie nie poradzić? w szpitalu, z dobrą opieką medyczną? To tylko poród, nie waruj! :D
Dla mnie najważniejsze było to, żeby opieka była na najwyższym możliwym poziomie, a nie to żeby mnie nie bolało :/ Ale tak jak pisałam wyżej, rozumiem to, iż inne kobiety myślą o sobie :)
Urodziłam sn bez znieczulenia. Bolalo, ale przez przesady. Miewam migreny i wtedy męczę się bardziej niż jednorazowo przy porodzie.
Teraz planujemy drugiego bąbla :D Wiec poród nie był dla mnie takim traumatycznym przeżyciem, by rezygnować z drugiego dziecka :)
Jeżeli ktoś mi obieca, że nie będzie mnie W OGÓLE bolało ze znieczuleniem to się na to piszę :D
O CC nie ma mowy, bo się bardziej boję się położyć (DOBROWOLNIE i jeszcze za to zapłacić) na stół, niż fizjologicznego bólu porodowego.
Jednak drażni mnie to, iż tak trudno się do tego przyznać (bo o to w tej dyskusji, miedzy wierszami chodzi) i powiedzieć:
"nie chce, żeby bolało, stać mnie na to, wiec wybieram swiss"
i zasłania się godnością pacjenta i dalej ble ble ble, że niby personel bardziej uśmiechnięty i traktują po ludzku :P
0
0