Byłam w pierwszej ciąży. Poroniłam w 11 tyg samoistnie w domu jednak po kontroli u lekarza prowadzącego dowiedziałam się, ze nie wszystko zostało „wydalone” przez organizm. Dostałam skierowanie do szpitala na łyżeczkowanie. Mieszkam w Gdańsku i próbowałam dostać się do jednego ze szpitali, ale nigdzie nie mieli miejsc i np w Klinicznym kazali dzwonić dopiero po 5 dniach pytać czy coś się w ogóle zwolniło.. Z polecenia pojechałam do szpitala w Gdyni Redlowie. Nie mam nic do zarzucenia. Zostałam przyjęta szybko,a była to godzina 18. Lekarz bardzo miły i dokładny podjął decyzje ze za około 2h będę mieć zabieg pod narkoza. Obsługa to anioły, Panie położne i pielęgniarki cały czas mówiły do mnie Kochanie i wszystko tłumaczyły. Bardzo dziękuje za tak miła pomoc w tych trudnych chwilach. Z czystym sumieniem polecam ten szpital i personel.