Dosyć ciężko jest się przedrzeć przez izbę przyjęć, mało łóżek i trzeba czekać na zapis, ale jak tylko zostałam przyjęta na oddział wszystko się zmieniło. Oddział wyremontowany, wspaniałe panie położne, świetni lekarze. Nie było mi lekko, ale nastawienie całego zespołu sprawiło, że pobyt w szpitalu był możliwy do zniesienia. Partner mógł być przy mnie i mnie wspierać, położne i lekarze na bieżąco nas o wszystkim informowali. Na Klinicznej nie robią zabiegów wszystkim jak leci, ja dostałam lekarstwa na wywołanie poronienia, wszystko się samo oczyściło i dzięki temu udało się uniknąć łyżeczkowania. Miałam też możliwość przyjmowania środków przeciwbólowych i uspokajających. Przez cały czas czułam się bezpiecznie i miałam poczucie, że o wszystko mogę zapytać, że wszystko zostanie mi na spokojnie wytłumaczone. Samo poronienie jest dosyć trudnym przeżyciem, lecz to, jaka opieką zostałam otoczona sprawiło, że ze szpitala wyszłam w miarę spokojna, a fizycznie nic (!) mi nie dolegało. Nie polecam, ale jeśli już Was to spotkało, to Kliniczna wydaje się być dobrym wyborem.