To co niektórzy piszą na tym forum to bzdury. Jestem zarejestrowany juz jakiś czas w urzędzie i nie moge powiedzieć na paniie z pośrednictwa złego słowa. Staraja się jak mogą pomóc ( chociaż nie zawsze są w stanie bo przeciez ofert pracy same nie stworzą), są usmiechnięte i zyczliwe. Jak ktoś jest źle nasatwiony do całego świata , niezadowolony ze wszystkiego i myśli , że urząd za niego będzie chodził do pracodawcó i mu szukał pracy no to nie ma sie co dziwić, że takie bzdury wypisuje. Wielu moich znajomych jest zarejestrowanych w urzędzie i każdy ma takie samo zdanie o paniach z urzędu jak ja , że to naprawdę miłe i uczynne kobiety. Szkoda tylko , że na tym forum piszą frustraci , którzy błotem obrzucają innych , niewinnych ludzi a nie osoby , które są zadowolone z obsługi. Gdyby takie osoby zaczęły pisać z pochwałami dla tych pań to jestem pewien , że byłoby tych wpisów dużo więcej niż tych kilka obraźliwych wypocin.

Panie Edwardzie.... tak jak sam Pan przyznał jest zarejestrowany już jakiś czas w UP Gdynia - w takim przypadku nie na miejscu jest pisanie że liczę że urząd będzie za mnie szukał pracy. Szczerze powiedziawszy nawet na to nie liczyłem, a rozmowa z personelem tejże instytucji uświadomiła mnie w tym że mam rację. Wbrew temu co Pan napisał jestem uśmiechniety i pozytywnie nastawiony do życia (Nie mierzmy wszytskich Pana miarką! ), natomiast irytują mnie wszelkie pozostałości po PRL-u oraz osoby, które niewiele prezentują swoją osobą a mają poczucie wyższości a do tego nie posiadające kompetencji do wykonywania swojej pracy - i tak właśnie to jest w UP Gdynia co już pisałem (post o przyrównaniu do obsługi z PKP).
W kwestii wyjaśnienia -do UP zarejestrowałem się głównie z powodu świadczeń NFZ.

P.S. Mam dziwne wrażenie, ze ten post (Pan Edward) to ktoś związany z tą placówką.

A jakie to ma znaczenie, że ktoś tam z urzędników jest uśmiechnięty i miły? To tylko świadczy o jego/jej "efektowności", ale niekoniecznie "efektywności". Urzędnik, jakikolwiek i gdziekolwiek pracujący, ma być kompetentny i fachowy. Co mi tam po jego uśmiechu, prawdę mówiąc z badań licznych wynika, że nie wiecznie uśmiechnięci optymiści, ale przeciwnie, smutasy-realiści lepiej potrafią kojarzyć fakty, być może nawet na korzyść petentów. Widocznie są tacy, co się na uśmiechy dają nabrać, ale nie z nami takie numery.
Poza tym, jeśli ktoś pisze : "jestem zarejestrowany jakiś czas", to jest to wielce wymowna pointa.

Można być smutasem ale uśmiechniętym !!! Jeśli chodzi o zawód URZĘDAS jest to najbardziej źle oceniana fucha przez ogół społeczeństwa.

Mam 50+ i jestem zarejestrowany ok.1,5 roku. Panie są tak miłe, że jedna z nich tak bardzo mnie się przysłużyła, że straciłem zasiłek po 2-uch miesiącach. A uśmiech na twarzy paniom urzędniczkom to kazałbym przybić gwoźdźmi. Łaski nie robią!!! Każdy urzędnik musi sobie przypomnieć, że nie ludzie są dla niego lecz odwrotnie to urzędnik jest dla ludzi. Musi również sobie uświadomić, że pełni służbę dla społeczeństwa, które go opłaca.
Uważam, że osoba pisząca te słowa powyżej jest związana z PUP-em.

Jak osoba ktora szuka pracy i czesto jest bez srodkow do zycia ma byc szczesliwa i usmiechnieta???To po pierwsze,po drugie opini typu "swiete krowy" i inne nie wziely sie z Ksiezyca.To o czym pisza byli starzysci jest wystarczajacym dowodem na to ze ta cala instytucja powinna uledz LIKWIDACJI,gdyz jest TOTALNIE ZBEDNA.Po trzecie musisz byc zatrudnionym w tym bajzlu ze tak wychwalasz te pasozyty za biorkami.Na zachodzie takie traktowanie(zlewanie) petenta automatycznie skutkuje wyrzuceniem z pracy,nalezy dodac ze urzedy tego typy staraja sie faktycznie pomagac ludziom,a nie doprowadzac ich do rozstroju nerwowego.