Re: Poszukuje ksiedza ktory poprowadzi msze rowniez po angielsku...
Wyszlo bez problemow.moj maz przyblizyl nieco tradycje polskie anglikom zeby szoku nie przezyli.Mialam okragle stoliki i pomieszalam towarzystwo glownie wedlug zainteresowac aby ludzie mieli o czym rozmawiac zanim wodka zacznie dzialac no i przy kazdym stoliku byl ktos z rodziny albo znajomych ktorzy probowali nauczyc ich pic wodki.No wyszlo tak ze do konca wesela czyli do 6 rano wytrzymal tylko moj maz ,ktory byj juz przetrenowany no i kamerzysta bo zaczal pic o 4 jak skonczyl filmowac ( anglik oczywiscie) ,reszta odpadla okolo 2 w nocy no ale i tak kazdy powstawial zdjecia na facebook mowiac ze bylo to najlepsze wesele na ktorym byli wiec nie ma sie chyba o co martwic.Wodka szybko ludzi integruje.Co do kosciola to przed ceremonia ojciec pokazal nam co jak i gdzie ,pokazal gdzie mamy stac w jakim momencie,dal wydrukowana przysiege po polsku i po angielsku no i podczas mszy do mnie szeptal po polsku do meza po angielsku.Przemawial tez z ambony troche po angielsku,ale szczerze mowiac nie pamietam juz co mowil i kiedy bo z wrazenia i zdenerwowania zapomnialam juz.W kazdym badz razie wszystko wyszlo ok i nie ma sie o co martwic.wesele wyprawialam w centrum gdanska bo wszyscy sobie tam hotele porezerwowali wiec nie mialam problemu z odwozeniem czy odpprowadzaniem ich do hoteli bo mieli blisko no i Gdansk noca jest przepiekny wiec kazdy bym zadowolony i pozytywnie zaskoczony i kilkoro juz planuje powrot na dluzszy pobyt.
0
0