Pot, krew i łzy, czyli o nauce jazdy z Wojciechem Nakilckim
„Nie poddawaj się”, „dasz radę”, „walcz” – te słowa słyszałam za każdym razem, kiedy zaczynałam wątpić we własne możliwości. Wojtek Naklicki nigdy nie odpuszcza, wycisnął ze mnie siódme poty, abym po ustawowych trzydziestu godzinach zajęć praktycznych była gotowa na egzamin. Zalała mnie więc krew, kiedy przy pierwszym podejściu przegrałam ze stresem i zakończyłam egzamin po 10-u minutach. Na łzy szczęścia nie musiałam jednak długo czekać. Namaszczona słowami Wojtka „umiesz jeździć, więc idź i odbierz swoje prawo jazdy” za drugim podejściem bez problemu pokazałam, co potrafię.
Wojciech Naklicki to świetny instruktor i motywator, a przy tym żartowniś, gawędziarz i skarbnica życiowych mądrości. W czasie jazdy skupia 100% uwagi na kursancie, a do tego szanuje czas swoich podopiecznych – płacisz za 2 godziny i dokładnie tyle jeździsz, ani minuty krócej. Dodam jeszcze, że Wojtek Nakilcki przygotowuje nie tylko pod sam egzamin, ale również pod przyszłe samodzielne użytkowanie auta. Jego kursantom nie muszę życzyć powodzenia – sukces mają gwarantowany. Wojtek, jeszcze raz wielkie dzięki!
Wojciech Naklicki to świetny instruktor i motywator, a przy tym żartowniś, gawędziarz i skarbnica życiowych mądrości. W czasie jazdy skupia 100% uwagi na kursancie, a do tego szanuje czas swoich podopiecznych – płacisz za 2 godziny i dokładnie tyle jeździsz, ani minuty krócej. Dodam jeszcze, że Wojtek Nakilcki przygotowuje nie tylko pod sam egzamin, ale również pod przyszłe samodzielne użytkowanie auta. Jego kursantom nie muszę życzyć powodzenia – sukces mają gwarantowany. Wojtek, jeszcze raz wielkie dzięki!