Powolny zjazd w dół
Kiedyś byłem częstym gościem w Lukullusie. Jedzenie było smaczne i świeże. Najczęściej jadałem souvlaki wieprzowe. Ostatnio - co wizyta to gorzej, a po dniu dzisiejszym boję się tam dalej jeść. Souvlaki z polędwiczki wieprzowej wysuszone, tak jakby były wielokrotnie odgrzewane, briam niesmaczny (z mrożonki ?), opiekane ziemniaki też takie sobie. Frytki mojej córki - najgorsze jakie jadłem (wysuszone i niesmaczne), gyros drobiowy - suchy i tłusty. To była z pewnością ostatnia moja wizyta na długi, długi czas. Szkoda. To kiedyś była jedna z moich ulubionych restauracji .........