W tym roku piszę maturę i przeglądałem ostatnio oferty edukacyjne kilku Politechnik. Zastanawia mnie najbardziej dlaczego na PG jest tak niski próg punktowy dla nawet bardzo popularnych i obleganych kierunków? Jeżeli zdaję matematykę, fizykę i angielski na rozszerzonym to ni powinienem mieć problemów z dostaniem się nawet na budownictwo.

Czym jest to spowodowane? Jest niski poziom i nikt nie chce kończyć akurat tej Politechniki, bo niewiele się po jej ukończeniu umie? Słabsza kadra, warunki czy wysokie koszty utrzymania? Co jest powodem tego, że na PG są tak niskie progi?

Przyjmują bardzo dużo ludzi bo bardzo niewielu kończy ;)

Kiedyś grupa informatyków powiedziała mi, że studia informatyczne zaczyna mnóstwo osób, po pierwszym roku wylatuje połowa, a studia kończy 25%. Może jest w tym trochę racji, ale czy ten niski próg nie wpływa na poziom nauczania? Kiedyś byłem zainteresowany Fizyką Techniczną na PW, ale odstraszył mnie niski próg punktowy. Podobnie jest teraz z PG.

Czy może to jest tak, że wszystko zależy od stosunku studenta do studiów? Ja nie wierzę w coś takiego, że "jak będzie chciał się budownictwa nauczyć, to się i w domu nauczy". Mimo wszystko uczelnia jest ważna.

Właśnie tyle ludzi odpada bo jest wysoki poziom i żeby się utrzymać musisz mieć dużą wiedzę, żeby wszystko pozaliczać ;) A że jest niski próg punktowy to bardzo dobrze, każdy ma szanse.

I też się nie nastawiaj, że po studiach, obojętnie jakich, dostaniesz w Polsce dobrze płatną pracę. Żadne studia Cię nie ustawią, no chyba, że będziesz wybitny. Najważniejsze dobrze się zakręcić gdzie trzeba i mieć znajomości ;)

W sumie racja, ale z drugiej strony wiele osób mi mówi, że jak jest się dobrym to się zawsze znajdzie pracę.

Najbardziej pociąga mnie perspektywa mieszkania nad morzem, ale nie wiem czy warto ze względu na to studiować na PG. W sumie uczelnia coraz wyżej plasuje się w rankingach...