Poznać...Trudne pojęcie
Jadę autem...Czerwone światło...Zatrzymuję się i widzę,że obok w samochodzie siedzi kobieta,która na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie normalnej,spokojnej domatorki której również brakuje bliskości i ciepła drugiej osoby. Macham do niej... W odpowiedzi dostaję jej wskazujący palec pukający się w czoło.Ok,myślę to nie to... Jadę dalej.Zajeżdżam do kawiarni.Zamawiam ulubioną kawę i siadam niedaleko kobiety,która siedzi samotna i wpatrzona w okno wypatruje nie wiadomo czego...Miłości,dziecka a może gwiazdki z nieba.Uśmiecham się do niej z małą nadzieją,że może tym razem mi się uda poznać kogoś i coś stworzyć...Otrzymuję grymas twarzy z mocno podniesionymi brwiami w ramach zdziwienia ''o co Ci chodzi...''. Dobra,myślę do trzech razy sztuka dzisiejszego dnia... Jadę do marketu na zakupy.Wychodzę z tobołami sprawunków. Patrzę a tuż za wyjściem kuleje drobna osóbka płci żeńskiej z torbami większymi od niej... Oczywiście,że pomogę bo tego nauczyli mnie rodzice i to wyniosłem z domu... Podchodzę z pytaniem ''pomóc...?'' i łapię delikatnie za siatki... ''Odwal się...''. Jak,pytam się, jak w dzisiejszych czasach jest za stosowne,jak wypada,jak trzeba poznać drugą osobę... Czy naprawdę poza portalami społecznościowymi i innymi rozbezstwieniami społeczności nie ma szans kogoś poznać...?