Re: Praca za granica
Znam przypadek polskiej agencji pracy, która nawet samodzielnie nie oferowała zatrudnienia dla Polaków, tylko po udanym interview przez telefon (gdzie sprawdzali znajomość języka też) kandydat dostał mejlem namiary nie na pracodawcę, tylko kolejną agencję pracy (tym razem pracy tymczasowej i zagraniczną). Dalej przyszły pracownik nie wiedział dla kogo de facto będzie pracował i gdzie będzie mieszkał. Potem przedstawicielka tej polskiej agencji zadzwoniła i powiedziała, że za 2 dni trzeba być na miejscu, gdyż umowa będzie podpisana w tej agencji pracy tymczasowej RFN i po jej podpisaniu pracownik dostałby klucze do zakwaterowania (oczywiście "na kupie" z innymi Polakami). Przed wyjazdem z Polski kandydat jechałby praktycznie w ciemno i jeszcze agencja polska chciała, żeby ten pracownik jechał samochodem do Niemiec z innym kandydatem do pracy, bo tak jest wygodniej. I do tego, kandydaci do pracy musieliby przyjechać na miejsce (do tej agencji pracy tymczasowej) tylko w dni powszednie i w czasie pracy tej firmy, bo tylko wtedy dostaną klucze do zakwaterowania po podpisaniu umowy!!! Co prawda szukający pracy zadzwonił to tej niemieckiej agencji i zapytał czy to wszystko prawda i gość potwierdził, ale i tak nie przyjął tej pracy, bo wydało mu się to wszystko niepoważne i nieuczciwe. Potem ciągle w necie były ogłoszenia na to samo stanowisko. Podejrzewam, że werbowali naiwniaków np. miesiąc, a potem pa pa, kasę pośrednicy wzięli za kandydata, a docelowy pracodawca miał tanią siłę roboczą.
Nie polecam agencji. Pracy trzeba szukać bez pośredników, to samo tyczy się agencji nieruchomości jak chcemy kupić mieszkanie. Ci wszyscy pośrednicy nie mają wcale lepszych ofert niż inni.
A do takich wniosków to trzeba dojść metodą prób i błędów. Trzeba sparzyć się, by potem dokonywać mądrzejszych wyborów.
Co z tego, że jakaś agencja pracy ma zezwolenie na taką działalność? Ale nie rozumiem dlaczego urządza tylko rozmowę z kandydatem przez telefon jak jedna i druga strona jest w tym samym mieście? To musi budzić wątpliwości co do uczciwości takiego biznesu.
A tak na logikę biorąc, to chyba agencja pośrednictwa pracy zagranicznej nie może być specjalnie zainteresowana tym, aby zwerbowany pracownik dostał dłuższy kontrakt, bo chyba zgarną więcej kasy za pośrednictwo jak częściej będą werbować na to samo stanowisko. Ale może się mylę...
Nieuczciwi pośrednicy żerują na tym, iż Polacy nie znają realiów kraju, do którego chcą jechać (np. czy trzeba mieć w tym kraju meldunek, jakie są umowy o pracę i czym się różnią od polskich, ogólnie prawo pracy i wiele innych rzeczy) oraz nie znają bardzo dobrze języków obcych. Wielu Polakom pewnie wydaje się, że z pośrednikiem będzie bezpieczniej, na tej samej zasadzie gdy wybieramy się na wakacje z biurem podróży. Ale to bezpieczeństwo może być pozorne tylko... Przecież media opisywały przypadki takie, gdy Urząd Pracy wysłał ludzi do Hiszpanii na prace sezonowe, a na miejscu okazało się to bujdą!!!
Ogólna rada do szukających pracy w innym kraju - uczcie się najpierw języków obcych i to na wyższym poziomie niż podstawowy!!!! Potem szukajcie pracy! Albo jedźcie tam najpierw na kurs języka! Niestety, brutalna prawda jest taka, iż nawet bezrobotny musi mieć jakieś oszczędności, by go było stać na taką drogą eskapadę jaką jest praca zagraniczna! Transport kosztuje, życie kosztuje zanim dostaniecie wypłatę, a jak chcecie mieszkać samodzielnie to i tak trzeba kasę na to wyłożyć z góry.
0
0