Prawie jak u Kafki...
Siedzisz sobie w klubie nocnym i pijesz piwko, tańczysz, prosisz kogos do tańca, śmiejesz się itd. i co sie dzieje? I wpada policja...W dniu wczorajszym miałam NIEPRZYJEMOŚĆ przebywania w klubie Cico. Jestem zbulewrsowana faktem, iż obsługa wezwała policję do trzech bawiących się chłopaków. Jak rozumiem klub nocny właśnie jest miejscem gdzie mozna pić alkohol, tańczyć i śmiać się i nikomu to nie powinno przeszkadzać. Nie było ze strony innych klientów klubu skarg. Obsługa postanowiła uszczęśliwić wszystkich na siłę wzywając siły porządkowe. Dwóch policjantów obezwładniło leżącego na kanapie chłopaka i założyli kajdanki. Nikt nikogo nie pobił, nikt nikogo nie obraził, nikt nikomu nie przeszkadzał. Obsługa klubu powinna się zastanowić co bardziej mogło przeszkodzić klientom. Bo mnie osobiście niepotrzebna wizyta policji. Nie mam zamiaru bywać już nigdy w klubie gdzie za dobrą zabawę zostaje się ukaranym, obezwładnionym i zakutym w kajdanki. Spora przesada. Bardziej przeszkadzo mi osobiście to, ze na kanapie obok jakaś parka, leżąc na sobie, sciskała się i całowała jak w sypialni niż tańczący i z poczuciem humoru goście. Paranoja!