Prawo jazdy - jak sobie poradzić
Problem banalny ale nie dla tego co akurat próbuje się z tym uporać :( Kolejny oblany egzamin... Nerwy przed egzaminem i potem histeria przy egzaminatorze po oblaniu (oczywiście każdy z nich wkurzony bo nie wolno w ich mniemaniu rozpaczać). Nie mam już siły a z drugiej strony wydałam już tysiące - na dodatkowe jazdy i egzaminy, więc szkoda mi odpuścić.
Od razu mówię, że nerwy podczas egzaminu mnie nie paralizują - jestem skoncentrowana i robię wszystko najlepiej jak potrafię. Ale zawsze na czymś mnie złapią. I to jest najgorsze... bo większość ludzi oblewa bo się denerwuje a ja nie mogę na to "zwalić" winy. Oblewam po 30-40 minutach jazdy. Zawsze gdzies na końcówce!!! Po takiej akcji mam wyjęte 3 dni z życia :(
Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie? Pytanie do tych które zdawały po kilka razy? Jak sobie radzilyscie z kolejnymi porażkami? A może odpuściłyscie?
I błagam nie piszcie proszę komentarzy typu - zdałam za pierwszym razem. Super gratuluję i zazdroszczę, wiem też jaki procent zdaje egzaminy za pierwszym podejściem - ale w tej sytuacji to mi kompletnie nie pomoże.
Od razu mówię, że nerwy podczas egzaminu mnie nie paralizują - jestem skoncentrowana i robię wszystko najlepiej jak potrafię. Ale zawsze na czymś mnie złapią. I to jest najgorsze... bo większość ludzi oblewa bo się denerwuje a ja nie mogę na to "zwalić" winy. Oblewam po 30-40 minutach jazdy. Zawsze gdzies na końcówce!!! Po takiej akcji mam wyjęte 3 dni z życia :(
Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie? Pytanie do tych które zdawały po kilka razy? Jak sobie radzilyscie z kolejnymi porażkami? A może odpuściłyscie?
I błagam nie piszcie proszę komentarzy typu - zdałam za pierwszym razem. Super gratuluję i zazdroszczę, wiem też jaki procent zdaje egzaminy za pierwszym podejściem - ale w tej sytuacji to mi kompletnie nie pomoże.