Problem z usypianiem dziecka- może ktoś miał podobny?
Czy któraś z Was miała taki problem:
Od kilku tygodni mam problem z kładzeniem małej spać zarówno w ciągu dnia jak i na noc i z dnia na dzień jest coraz gorzej, a ja mam już dość. Mała zarówno w dzień jak i na noc usypiana jest w wózku i trochę na rękach. Najpierw kłade ją do wózka i lulam po czym ona zaczyna się wiercić i siada więc biorę ją na ręce "na żabkę" i tak wtula się we mnie i ją nosze kilka minut aż się wyciszy i uspokoi i odkładam spowrotem do wózka i albo lulam kilkanaście minut minimum i zasypia albo tak ją podnoszę i odkładam nawet kilkanaście razy aż w końcu zaśnie. Do tego dochodzi wywalanie smoczka i mówienie "ba" - i tak schylam się po tego smoczka też X razy, albo zaczyna bawić się budką od wózka (złożenie jej nic nie daje), albo wygina się na rękach i chce żeby odłożyć ją do wózka a jak odkładam to siada i chce na ręce i tak w kółko. Jak już zaśnie po 30-40 minutach zaczyna strasznie płakać przez sen i ciężko ją uspokoić (czasem wystarczy położyć na drugi boczek a czasem trzeba wziąść na ręce). I później jeżeli chcę żeby jeszcze pospała to muszę siedzieć i ją lulać cały czas, bo inaczej się budzi i koniec spania. Wieczorem po ok godzinie takiego lulania zasypia na tyle twardo że można ją przełożyć do łóżeczka. Powoli wysiadam psychicznie i czuję totalnie bezradna. Czasem mam wrażenie że ona poprostu robi mi na złość ale nie wiem czy 11-miesięczne dziecko jest do tego zdolne - chyba jeszcze za mała na to jest. Bez większych problemów daje się uspać tylko teściowej i czasami mężowi (szczególnie jak go kilka dni nie widzi i jest za nim stęskniona). Próbowałam już i kłaść ją jak jeszcze nie jest taka zmęczona i jak jest już bardzo zmęczona i kłaść do łóżeczka (jest wielki krzyk - zarówno siedząc przy niej jak i wychodząc i zostawiając ją). Próbowałam robić jej jedną drzemkę w ciągu dnia (teraz ma dwie), ale to nic nie dało. Jestem załamana i nie mam już pomysłu jak to zmienić :( Zaczyna mi już brakować sił i cierpliwości, bo dzienny jej usypianie zajmuje mi od 1,5 do 3,5 godziny.
Może ktoś miał podobny problem i znalazł jakiś sposób?
Od kilku tygodni mam problem z kładzeniem małej spać zarówno w ciągu dnia jak i na noc i z dnia na dzień jest coraz gorzej, a ja mam już dość. Mała zarówno w dzień jak i na noc usypiana jest w wózku i trochę na rękach. Najpierw kłade ją do wózka i lulam po czym ona zaczyna się wiercić i siada więc biorę ją na ręce "na żabkę" i tak wtula się we mnie i ją nosze kilka minut aż się wyciszy i uspokoi i odkładam spowrotem do wózka i albo lulam kilkanaście minut minimum i zasypia albo tak ją podnoszę i odkładam nawet kilkanaście razy aż w końcu zaśnie. Do tego dochodzi wywalanie smoczka i mówienie "ba" - i tak schylam się po tego smoczka też X razy, albo zaczyna bawić się budką od wózka (złożenie jej nic nie daje), albo wygina się na rękach i chce żeby odłożyć ją do wózka a jak odkładam to siada i chce na ręce i tak w kółko. Jak już zaśnie po 30-40 minutach zaczyna strasznie płakać przez sen i ciężko ją uspokoić (czasem wystarczy położyć na drugi boczek a czasem trzeba wziąść na ręce). I później jeżeli chcę żeby jeszcze pospała to muszę siedzieć i ją lulać cały czas, bo inaczej się budzi i koniec spania. Wieczorem po ok godzinie takiego lulania zasypia na tyle twardo że można ją przełożyć do łóżeczka. Powoli wysiadam psychicznie i czuję totalnie bezradna. Czasem mam wrażenie że ona poprostu robi mi na złość ale nie wiem czy 11-miesięczne dziecko jest do tego zdolne - chyba jeszcze za mała na to jest. Bez większych problemów daje się uspać tylko teściowej i czasami mężowi (szczególnie jak go kilka dni nie widzi i jest za nim stęskniona). Próbowałam już i kłaść ją jak jeszcze nie jest taka zmęczona i jak jest już bardzo zmęczona i kłaść do łóżeczka (jest wielki krzyk - zarówno siedząc przy niej jak i wychodząc i zostawiając ją). Próbowałam robić jej jedną drzemkę w ciągu dnia (teraz ma dwie), ale to nic nie dało. Jestem załamana i nie mam już pomysłu jak to zmienić :( Zaczyna mi już brakować sił i cierpliwości, bo dzienny jej usypianie zajmuje mi od 1,5 do 3,5 godziny.
Może ktoś miał podobny problem i znalazł jakiś sposób?