Dzień dobry.
Mam problem z otrzymaniem 500+ za miesiąc październik 2018. Do dnia dzisiejszego nie otrzymałem pieniędzy.
Oczywiście po korespondencji którą otrzymałem od Wydział Spraw Społecznych A.K. jestem poinformowany że pieniądze będą lada dzień.
Ten lada dzień trwa już od 17 października.
Czy ktoś ma czy miał podobnie?
Gdzie kierować zażalenia? (po czwartym e-mailu zapewniającym mnie że pieniądze będą lada dzień mam już dość pani A. K.)
Proszę o pomoc

Dwa zasadnicze pytania: Kiedy składałeś wniosek? Czy wniosek był kompletny?

Wnioskuje , że jestes facetem. Wez sie do roboty, a nie zerujesz na swoich dzieciach.

wnioskuje ze jestes d**ilem ktory nie ma dzieci albo ma 1?

Proszę oddać wszystkie moje pieniądze! Ja jestem zmuszany, żeby na Was nieroby płacić, a Wy jeszcze się plujecie, że nie na czas?

Facetem i to skrzywdzonym przez los, bo jemu 500+ się nie należy.

Tfu, płacił/a byś tak czy inaczej, tylko szło by na co innego. Rodziny które dostają 500+ też płacą. Dyskryminacja rodzin które mogą mieć dodatkowe wsparcie, nie jest ok. To nie jałomużna, to szansa na większe możliwości. Ja ubolewam nad kryterium które eliminuje rodziny z jednym dzieckiem, jest to nieuczciwe.
Przestańce traktować rodziny jak coś patologicznego. Twoi rodzice też by brali i sprawili ci lepszy byt. Ja dzięki temu mogę rozwijać pasje, umiejętności dzieci, bo nie zawsze mogłam sobie na to pozwolić.

Też nie otrzymałam tego świadczenia w październiku i listopadzie. Wniosek składany był w lipcu, kompletny.

Miałam podobnie...lecz jak się okazało po telefonicznej rozmowie z Gopsem nie wznowiłam wniosku na ten rok (jedynie w lipcu składałam ale na 300+) - to wszystko przez stronę banku.
Dziś przyszło wyrównanie za wcześniejsze miesiące.

W zeszłym roku na święta przyszła kumulacja i było super.
W tym roku w ogóle nie dostanę. Po dwóch latach chyba Urząd postanowił nas sprawdzić i weryfikując uruchomił procedurę zagranicą i pewnie trochę potrwa nim ustalą czy przypadkiem świadczenia nie powinny spływać stamtąd.
Cierpliwości ludzie.

Ta procedura istnieje od zawsze :)
Tylko wygląda to tak :
- brak aktywacji zawodowej rodzica w Polsce = sprawdzanie za granicą, potem decyzja czy wypłaca Polska czy nie.
- aktywacja zowodowa rodzica w Polsce = natychmiastowe wydanie decyzji (oświadczenie rodzica że nie są pobierane świadczenia za granicą znajduje się we wniosku) , a oni dodatkowo sobie potem sprawdzają czy faktycznie nic za granicą się nie pobiera.

Procedura jest jasna. Weryfikujemy standardy komunikacyjne i obiegu informacji, zachowanie terminów itd.
Po stronie polskiej słabo to wygląda :)