Protest 13 grudnia pod domem Jarosława Kaczyńskiego to zły pomysł
ponieważ pan Jarosław Kaczyński nie miał ze stanem wojennym nigdy nic wspólnego, a nawet się nie spostrzegł, że został wprowadzony.
W dniu 13 grudnia 1981 roku spał do południa w łóżku, po czym się obudził i poszedł do kościoła i dowiedział się o wprowadzeniu stanu wojennego od swoich rodziców.
Został zatrzymany przez Milicję i po kilku godzinach wypuszczony. Wypuszczenie pana Jarosława Kaczyńskiego było spowodowane było jego niewielkim znaczeniem albo z innych przyczyn. Wielu zatrzymanych podpisało wtedy deklarację współpracy.
W późniejszych dniach stanu wojennego angażował w życie Solidarności w sposób niewidoczny. Tak niewidoczny, że praktycznie nikt nie jest w stanie tego zaangażowania potwierdzić. Spowodowane to było nawałem pracy jako bibliotekarz na Uniwersytecie, no bo przecież nie tchórzliwym charakterem.
Ponadto protest 13 grudnia pod domem Jarosława Kaczyńskiego to zły pomysł ponieważ zbieżność dzisiejszych działań Partii pod nazwą PiS związanych z łamaniem Konstytucji i Partii pod nazwą PZPR potocznie zwanej Komuną w roku 1981 jest zupełnie przypadkowa.
Podobnie jak przypadkowe jest zasiadanie w ławach poselskich Partii pod nazwą PiS prominentnych prokuratorów stanu wojennego, a także wielu członów PZPR.
Protest 13 grudnia pod domem Jarosława Kaczyńskiego to także zły pomysł ponieważ znany jest wszystkim fakt, że w tym domu przebywają koty.
Koty zaś nie znoszą hałasu, odpalanych petard i okrzyków.
I pewnie przeniosłyby się wtedy w inne miejsce, ale jest to niemożliwe, ponieważ koty, jak to koty, przywiązują się do miejsca, a nie do pana, czego nie można powiedzieć o np. takim panu prezydencie RP (nie umieją też powiedzieć 'jest pan wielki').
W dniu 13 grudnia 1981 roku spał do południa w łóżku, po czym się obudził i poszedł do kościoła i dowiedział się o wprowadzeniu stanu wojennego od swoich rodziców.
Został zatrzymany przez Milicję i po kilku godzinach wypuszczony. Wypuszczenie pana Jarosława Kaczyńskiego było spowodowane było jego niewielkim znaczeniem albo z innych przyczyn. Wielu zatrzymanych podpisało wtedy deklarację współpracy.
W późniejszych dniach stanu wojennego angażował w życie Solidarności w sposób niewidoczny. Tak niewidoczny, że praktycznie nikt nie jest w stanie tego zaangażowania potwierdzić. Spowodowane to było nawałem pracy jako bibliotekarz na Uniwersytecie, no bo przecież nie tchórzliwym charakterem.
Ponadto protest 13 grudnia pod domem Jarosława Kaczyńskiego to zły pomysł ponieważ zbieżność dzisiejszych działań Partii pod nazwą PiS związanych z łamaniem Konstytucji i Partii pod nazwą PZPR potocznie zwanej Komuną w roku 1981 jest zupełnie przypadkowa.
Podobnie jak przypadkowe jest zasiadanie w ławach poselskich Partii pod nazwą PiS prominentnych prokuratorów stanu wojennego, a także wielu członów PZPR.
Protest 13 grudnia pod domem Jarosława Kaczyńskiego to także zły pomysł ponieważ znany jest wszystkim fakt, że w tym domu przebywają koty.
Koty zaś nie znoszą hałasu, odpalanych petard i okrzyków.
I pewnie przeniosłyby się wtedy w inne miejsce, ale jest to niemożliwe, ponieważ koty, jak to koty, przywiązują się do miejsca, a nie do pana, czego nie można powiedzieć o np. takim panu prezydencie RP (nie umieją też powiedzieć 'jest pan wielki').