Hej, poszło lepiej niż myślałam :) Tak mogę rodzic :)
Przed porodem miałam planowo 4 ktg plus jeśli coś mnie niepokoi to oczywiście mogłam podjechać 24/7. Skonsultowala mnie Pani anestezjolog, omówiła cała procedurę i skutki uboczne znieczulenia, przewidziane warianty znieczulenia. Miałam też spotkanie z neonatologiem, który wyjaśnił co i kiedy będą badać u dziecka i jak będą zajmować się nim w czasie porodu.
W dniu porodu mogłam liczyć na transport medyczny (karetka). Byłam w kontakcie z dyspozytorka, która informowała mnie gdzie jest karetka obecnie, za ile dotrze, pytała jak się czuje i co ile mam skurcze i czy jestem sama w domu. W domu zbadał mnie lekarz.
Po przewiezioniu zbadala mnie położna. Zadzwonila po mojego lekarza. W międzyczasie założono mi wenflon i pobrano krew (morfologia, czynniki krzepnięcia). W ciągu 15 min przyjechał Pan Doktor, zbadał mnie i przyszykowano sale. Przewieziono mnie, czekały na mnie dwie panie anestezjolog, podano mi znieczulenie zzp. Na salę zaproszono mojego męża, który siedział tuż przy mnie. Operator plus asysta rozpoczeli zabieg informując mnie co będę czuła w każdej chwili. Anestezjolog rozmawiała że mną. Kiedy pojawiło się dziecko, podano je Pani Neonatolog, która wraz z z asystentka zbadala dziecko w obecności męża w osobnym pomieszczeniu (wejście z sali operacyjnej, taki przeszklony pokoik). Pani Neonatolog przyszła do mnie, pogłaskala po twarzy i powiedziała, że wszystko z dzieckiem w porządku. Później położono je na klatce piersiowej. Kiedy Doktor skończył zabieg, mąż został poproszony o udanie się do pokoju wraz z dzieckiem a ja pojechałam ma obserwacje pozabiegowa (1 godzina). Później odwieziono mnie do pokoju. Czułam się naprawdę bardzo dobrze. Na noc Panie pielęgniarki neonatologiczne zabrały maleństwo by je obserwować a ja odpoczywalam. Po 10 godzinach przysłano pielęgniarke do pomocy przy pionizacji. Nie miałam żadnych dolegliwości (bólowo byłam zaopatrzona) i poszłam pod prysznic, usunięto mi też cewnik. Cały czas miałam osobna porte podskórna do morfiny.
Pozniej przywieziono mi maleństwo. Codziennie były 3 kontrole lekarskie. Przychodził również lekarz pediatra informując o stanie dziecka. Dziecko mogło być że mną tyle, ile chciałam. Na pierwszą noc po cc, kiedy ustępuje znieczulenie, dziecko jest pod opieką pielęgniarek neonatologicznych. Później to wola mamy. Dodam, że są dwa rodzaje personelu: pielęgniarki neonatologiczne i położne. Przy łóżku jest telefon i jeśli np. prosisz o mleko dla maleństwa albo chcesz by coś wytlumaczyly/pokazały, wystarczy zadzwonić.
Drugiego dnia pojawił się rehabilitant, który pokazał ćwiczenia które warto wykonywać w czasie połogu oraz uczył jak prawidłowo zachować postawę i... jak prawidłowo wstawać i poruszać sie nie narażając się na dolegliwości bólowe.
Wszystkie zabiegi typu szczepienia i badania mogly być wykonywane w pokoju w obecności rodziców na życzenie. Zawsze pytano czy wyrażamy zgodę (np. Na podanie szczepionki). Dwa razy dziennie sprzątano w pokoju i myto łazienkę. Catering obejmował 3 posiłki plus tzw późne śniadanie i podwieczorek. Dostępne były opcje weganskie i wegetariańskie.
W dniu wypisu lekarz ginekolog i neonatolog osobiście przekazują zalecenia.
Położne i pielęgniarki neonatologiczne naprawdę były serdecznie nastawione.
Nie mam zastrzeżeń. Poród wspominam wspaniałe. Naprawdę.
Może coś mi umknęło, pytajcie :)
PS. Dostałam prezent od szpitala- drobna wyprawkę, która nieodpłatnie można spersonalizowac.
Dodatkowo przygotowano instrukcje dotyczące pielęgnacji dziecka, jakie formalności czekają rodziców itp.
Po porodzie przysługuje wizyta kontrolna u ginekologa i pediatry ustalona w dniu wypisu że szpitala.
5
1