Prywatny poród

Witam, wszystkie mamy, które rodziły prywatnie. Obojętnie czy w Swissmedzie, czy Clinica-Medica, czy w jakimkolwiek innym szpitalu. Czy któraś z Was była niezadowolona z takiego porodu? Czy wystąpiły komplikacje? Czy coś poszło nie tak? Wiem, że Swissmed w przyszłym roku wprowadza porody prywatne w Gdańsku i zanim podejmę decyzję gdzie rodzić chciałabym poznać opinię mam, które rodziły prywatnie.
Dziękuję za opinię osób, które nie miały z tym styczności, dziękuję za plotki, dziękuję za hejt, dziękuję za zazdrość. Zależy mi tylko na prawdziwych opiniach, mam które zdecydowały się na taki poród.
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 4

Hej, poszło lepiej niż myślałam :) Tak mogę rodzic :)
Przed porodem miałam planowo 4 ktg plus jeśli coś mnie niepokoi to oczywiście mogłam podjechać 24/7. Skonsultowala mnie Pani anestezjolog, omówiła cała procedurę i skutki uboczne znieczulenia, przewidziane warianty znieczulenia. Miałam też spotkanie z neonatologiem, który wyjaśnił co i kiedy będą badać u dziecka i jak będą zajmować się nim w czasie porodu.
W dniu porodu mogłam liczyć na transport medyczny (karetka). Byłam w kontakcie z dyspozytorka, która informowała mnie gdzie jest karetka obecnie, za ile dotrze, pytała jak się czuje i co ile mam skurcze i czy jestem sama w domu. W domu zbadał mnie lekarz.
Po przewiezioniu zbadala mnie położna. Zadzwonila po mojego lekarza. W międzyczasie założono mi wenflon i pobrano krew (morfologia, czynniki krzepnięcia). W ciągu 15 min przyjechał Pan Doktor, zbadał mnie i przyszykowano sale. Przewieziono mnie, czekały na mnie dwie panie anestezjolog, podano mi znieczulenie zzp. Na salę zaproszono mojego męża, który siedział tuż przy mnie. Operator plus asysta rozpoczeli zabieg informując mnie co będę czuła w każdej chwili. Anestezjolog rozmawiała że mną. Kiedy pojawiło się dziecko, podano je Pani Neonatolog, która wraz z z asystentka zbadala dziecko w obecności męża w osobnym pomieszczeniu (wejście z sali operacyjnej, taki przeszklony pokoik). Pani Neonatolog przyszła do mnie, pogłaskala po twarzy i powiedziała, że wszystko z dzieckiem w porządku. Później położono je na klatce piersiowej. Kiedy Doktor skończył zabieg, mąż został poproszony o udanie się do pokoju wraz z dzieckiem a ja pojechałam ma obserwacje pozabiegowa (1 godzina). Później odwieziono mnie do pokoju. Czułam się naprawdę bardzo dobrze. Na noc Panie pielęgniarki neonatologiczne zabrały maleństwo by je obserwować a ja odpoczywalam. Po 10 godzinach przysłano pielęgniarke do pomocy przy pionizacji. Nie miałam żadnych dolegliwości (bólowo byłam zaopatrzona) i poszłam pod prysznic, usunięto mi też cewnik. Cały czas miałam osobna porte podskórna do morfiny.
Pozniej przywieziono mi maleństwo. Codziennie były 3 kontrole lekarskie. Przychodził również lekarz pediatra informując o stanie dziecka. Dziecko mogło być że mną tyle, ile chciałam. Na pierwszą noc po cc, kiedy ustępuje znieczulenie, dziecko jest pod opieką pielęgniarek neonatologicznych. Później to wola mamy. Dodam, że są dwa rodzaje personelu: pielęgniarki neonatologiczne i położne. Przy łóżku jest telefon i jeśli np. prosisz o mleko dla maleństwa albo chcesz by coś wytlumaczyly/pokazały, wystarczy zadzwonić.
Drugiego dnia pojawił się rehabilitant, który pokazał ćwiczenia które warto wykonywać w czasie połogu oraz uczył jak prawidłowo zachować postawę i... jak prawidłowo wstawać i poruszać sie nie narażając się na dolegliwości bólowe.
Wszystkie zabiegi typu szczepienia i badania mogly być wykonywane w pokoju w obecności rodziców na życzenie. Zawsze pytano czy wyrażamy zgodę (np. Na podanie szczepionki). Dwa razy dziennie sprzątano w pokoju i myto łazienkę. Catering obejmował 3 posiłki plus tzw późne śniadanie i podwieczorek. Dostępne były opcje weganskie i wegetariańskie.
W dniu wypisu lekarz ginekolog i neonatolog osobiście przekazują zalecenia.
Położne i pielęgniarki neonatologiczne naprawdę były serdecznie nastawione.
Nie mam zastrzeżeń. Poród wspominam wspaniałe. Naprawdę.
Może coś mi umknęło, pytajcie :)
PS. Dostałam prezent od szpitala- drobna wyprawkę, która nieodpłatnie można spersonalizowac.
Dodatkowo przygotowano instrukcje dotyczące pielęgnacji dziecka, jakie formalności czekają rodziców itp.
Po porodzie przysługuje wizyta kontrolna u ginekologa i pediatry ustalona w dniu wypisu że szpitala.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Problem jest taki, że nie mają skompletowanej ekipy. Na ich stronie od dłuższego czasu szukają jeszcze kilku osób do pracy w tym oddziale, w tym lekarzy, położnych. Wstępnie na infolinii powiedzieli mi, że marzec, ale to "być może marzec", więc na początku roku na pewno to nie ruszy. Nie wiem co jeszcze wpływa na odkładanie tej decyzji. Ja bym chętnie oprócz samego porodu, zapisała się jeszcze na prywatne prowadzenie ciąży u nich, zwłaszcza, że czeka mnie cesarka.
Z innej beczki :) W. gratuluję dzidziusia! Jak się czujecie? Wszystko poszło dobrze? Zadowolona jesteś?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Cześć, ja już po. Gdyby były jakieś pytania, to chętnie odpowiem. Pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rozumiem, że nie mogą na razie podać konkretnej daty, jednak w artykule dla Dziennika Bałtyckiego, rzecznik prasowy kliniki poinformował, że pierwsze pacjentki zostaną przyjęte na początku przyszłego roku. Kobiety w ciąży też się muszą przygotować psychicznie, finansowo czy logistycznie jeśli chciałyby rodzić prywatnie w innym mieście.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzisiaj tam dzwoniłam na infolinię, być może w marcu ruszą. Nie mają jeszcze żadnych konkretnych informacji. Zapytałam się, czy ta informacja jest w ogóle pewna, w końcu jakiś ich przedstawiciel na trojmiasto.pl udzielił wywiadu, ale pani konsultantka zbyła mnie tylko, że oni zostali powiadomieni, że niby ma ruszyć.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Prywatny poród

Czy ma ktoś jakieś nowe, nieformalne informacje odnośnie terminu otwarcia porodówki? Na profilu facebookowym, Swissmed nie podaje żadnych konkretów, tylko, że ogłoszą to odpowiednio wcześniej.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Myślę, że powstanie oddziału intensywnej opieki nad noworodkiem to kwestia czasu. Są u nas w Polsce szpitale prywatne z takimi oddziałami-np. o 2.stopniu referencyjnosci. Pewnie i w 3miescie powstanie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Mama idąc Twoim tokiem myslenia to nikt nie powinien równiez rodzic w wojewodzkim, wejherowie czy redłowie bo nie dysponują oni sprzętem ktory potrafi pomóc w takiej sytuacji. Ciesze się że wszystko się dobrze skonczylo, bardzo wspolczuje nerwów.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 3

Ja znam inny przypadek że swissmedu, nie jesteś jedyna. Dlatego właśnie nie, nie zdecydowałabym się tam rodzic.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8

Ja rodziłam w 2010 w swissmedzie i to pewnie moj przypadek podajecie jako ten JEDEN RAZ cos sie zdarzyło. Tak moj synek urodził sie tam i od razu został karetką przewieziony najpierw do wojewodzkiego na badanie serca a potem na Zaspe i tam 10 dni na OIOMie leżał. Miał nadciśnienie płucne, bardzo żadka choroba kilka dzieci w całej Polsce. I powiem Wam tak. Gdybym rodziła w Wejherowie to byłoby to samo to się poprostu dzieje i lekarze nie mają żadnego wpływu. Tłumaczyli mi że dziecko zamiast wziąć wdech po pojawieniu sie na świecie tak jakby wyssysa powietrze i powstaje wlasnie ciśnienie w płucach. Miał zapadnięta klatkę na wysykości mostka że piąstkę można było włożyć. Gdybym rodziła w Wejherowie nie zdązyli by go nigdzie przewieżć i by umarł. BO TYLKO NA ZASPIE JEST SPRZET DO TEGO TYPU CHOROBY UFUNDOWANY PRZEZ WIELKA ORKIESTRE SWIATECZNEJ POMOCY. Z wejherowa za dlugo by to trwalo. a ze swissmed byl obok to poprostu ktos nad nami czuwał że tak sie stalo... Obojetnie czy bylby to swiismed czy jakakolwiek inna klinika i tak nie mieli by tego sprzetu i tak. jesli chodzi o opieke itd to nic zlego powiedziec nie moge. chociaz wiadomo w jak tragicznych dla mnie okolicznosciach tam lezalam. Zabrano mnie od razu na osobna sale z dala od innych bym płaczu dzieci nie słyszała. próbowali nawet załatwić mi przeniesienie na oddzial tam gdzie lezal mój synek bym mogła do niego chodzic , ale gdy tylko zeszło mi znieczulenie wypisałam sie na własna prosbe i nie bylo to konieczne. Rodzilam przez cc 5maja 2010. Dzisiaj synek jest zdrowy i nie ma żadnych powiklan po tamtych wydarzeniach. Jesli macie pytania to pytajcie.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 2

Śmieszą mnie komentarze o tym ze że Swissmedu w razie komplikacji mieli przewozic na Kliniiczna. Takie osoby pojecia nie maja o kosztach opieki nad noworodkiem z powaznymi problemami. Mają przy prywatnej porodówce utrzymywać sztab specjalistów na wszelki wypadek??
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mój lekarz na ostatniej wizycie mówił, że prawdopodobnie przełom stycznia i lutego. Śledzę ich Facebooka żeby być na bieżąco, ale na razie nie podali dokładnej daty.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

A jak zorganizowaliście państwo powrót z noworodkiem z łodzi? Taka podróż mnie przeraża, ale jeżeli Swiss się nie otworzy to chyba zdecyduje się na Łódź.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mój lekarz który miał tam pracować twierdzi ze w styczniu raczej nie otworzą...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Macie może jakieś informacje kiedy dokładnie rusza prywatna porodówka w Swissmedzie? Jeśli w styczniu, tak jak w wywiadzie dla trojmiasto.pl informował ich przedstawiciel to już chyba powinny być jakieś informacje.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Niestety Salve w Łodzi nie oferuje już porodów płatnych, jedynie na NFZ. Szkoda, tez tam rodziłam i wspominam wspaniale. W Łodzi można rodzić prywatnie w szpitalu Pro familia, byłam tam niedawno na kwalifikacji ale szpital pod względem opieki nie wywarł na mnie wrażenia. Wszystko jest tam nowe i ładne, ale pod pewnymi względami w Salve było lepiej - w Profamilii każą przywieźć ze sobą wszystko co potrzebne dla siebie i maluszka czyli „torby” do porodu tak jak normalnie w państwowym szpitalu oraz nie oferują opieki nad noworodkiem przez pierwszą noc po cc. Niby bzdety, ale jak za taką kasę mogliby to zapewniać...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Rodzizlam naturalnie na Klinicznej w 2010 i po traumie, którą tam przeżyłam, przy drugim porodzie zdecydowałam się rodzić prywatnie w Swissmedzie (2013 rok). Ciąża przebiegala bez komplikacji więc mnie zakwalifikowali. Poród przebiegał z pewnymi kompikacjami więc po 6 godzinach zadecydowano o cc. Opieka w trakcie super, położna na każde zawołanie przy mnie, cierpliwie tłumaczyła co się dzieje i co dalej, co daje duży komfort (nawet przy drugim porodzie). Bardzo polecam właśnie dla osób, które chciałyby spokojnie urodzić naturalnie. Wszelkie pomoce, znieczulenie dostępne a jak coś się zaczyna dziać to nikt nie czeka i nie opóźnia cc.
Opieka po porodzie też rewelacyjna, zarówno nad mamą jak i dzieckiem. Była to bardzo dobra decyzja, chociaż ze względu na koszt długo się wachałam. Mam nadzieję, że juz niedługo wrócą do tej opcji.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3

Ja rodziłam cc w Swissmedzie w 2006. Bardzo polecam, może otworzą.....
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Cześć! W 2015 roku rodziłam prywatnie w Salve w Łodzi (Swiss się zamknął przed moim terminem porodu, a Clinica Medica nie zdążyła otworzyć). Miałam CC ze wskazań ortopedycznych. W Salve mieszkałam na sali razem z mężem przez cały pobyt w szpitalu.
Podsumowując:
- najlepiej wydanie pieniądze w moim życiu,
- najpiękniejsze wspomnienia z pobytu w szpitalu i uczenia się bycia rodzicami pod czujnym okiem lekarzy i położnych,
- czułam się jakbym miała poród domowy, bo we wszystkim pomagał mi mąż (pierwsza kąpiel po CC to niezła jazda),
- nikt nie zabrał mi bólu poporodowego, ale nie tego oczekiwałam,
- czułam, że to ja decyduję o moim ciele, dziecku, że wszystko jest ze mną konsultowane, a jak hormony wariowały i płakałam to położne okazały mi przyjazne wsparcie i uspokajały, że to normalne i nie muszę tego powstrzymywać,
Nie rodziłam w państwowym szpitalu, więc nie mam porównania. Miałam natomiast nieprzyjemność poronić w państwowym szpitalu i oprócz traumy jaką jest same poronienie nasłuchałam się jeszcze o tym, że "resztki" to taki techniczny problem i nie wiedzą co mają z nimi zrobić - do spalenia, czy będę robić pogrzeb...
Trzymam kciuki, żeby Swiss ruszył od nowego roku, bo niebawem czeka mnie drugi poród :)
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 4

Witam serdecznie!rodzilam dwa razy prywatnie,w 2014 roku w swissmedzie i w tym roku w medicoverze w warszawie. obie ciaze mialam zagrozone przedwczesnym porodem. obie placowki fantastycznie sie mna zajely. praktycznie zadnej roznicy.w prywatnym szpitalu zajmujacym sie porodami rodzaca jest w centrum zainteresowania calego personelu,nie pozwoliliby by dziecko sie nie dotlenilo podczas dlugich godzin porodu,kobieta ma cala apatarure i lekarzy dla siebie. nikt nie zmusza do cesarki,ale tez nie broni gdy jest potrzeba,a sprzet,anestezjolog i caly zespol chirurchiczny jest na miejscu gotowy.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2