Re: Przedszkole Osowa Bialy Kotek
Witam,
moje dziecko też uczęszcza do tego przedszkola, najprawdopodobniej jest w grupie z córeczką mojej Poprzedniczki:) Ja jednak daleka jestem od pochwał, choć są pewne plusy. MOje spostrzeżenia:
plusy BK
- fajny plac zabaw i ogólnie fajne otoczenie,
- przedszkole ładne, dobrze wyposażone - przepiękne dekoracje - te robione przez panie i przez dzieci
- kuchnia - myślę, że to wielki plus
minusy BK
- po pierwsze nie jest to przedszkole i dyrekcja nie informuje o tym rodziców,
- po drugie - w ciągu roku nastąpiła rotacja kadry - jest mniej pań - odbieram dziecko dość wczesnie i często widzę panie kucharki zajmujące się dziećmi z grupy żłobkowej - pomijając, że są sympatyczne i znają dzieci z imienia, to jednak płacimy za wykwalifikowaną opiekę nad dziećmi
- pani kucharka kilkakrotnie odebrała telefon,kiedy dzwoniłam z informacją o nieobecności dziecka, właściwie kontakt z BK jest utrudniony - mailowy czy telefoniczny - to łut szczęścia.
- kontakt z rodzicami (a tym samym klientami) jak wczesniej napisałam nijaki - jako przykład podam taką sytuację - po 1wszym semestrze było zebranie - niestety nie było mnie na nim, ponieważ nikt nas nie poinformował - syn był chory, nie chodziliśmy do przedszkola - po 3 tyg nieobcności przyszliśmy, jego pani wręcza mi jakąś opinię odnośnie zachowania i umiejętności syna i informuje o zebraniu i 'jaka szkoda, że nikt od panstwa nie był' - a na moje pytanie, dlaczego nie informowano nas telefonicznie czy mailowo, wiedząc, że dziecko jest nieobecne - pani odpowiedziała - było na stronie internetowej - czy moim obowiązkiem jest codzienne śledzenie strony, na której nic się nie dzieje?
- rotacja pań - wydają się chodzić po grupach i są przydzielone tam gdzie w danej chwili nie ma opieki
- nie jestem na 100% pewna, ale 2latki prawdopodobnie siedziały przez całą zimę w sali - rozumiem, że ubieranie grupy dzieci nie należy do najłatwiejszych niemniej jednak skazywanie dzieci na siedzenie w salach bo paniom nie chce się ubierać dzieci zakrawa na kpinę
- 2-3 razy byłam świadkiem nie do końca odpowiedniego zachowania jednej z opiekunek w stosunku do dzieci - burkliwe odzywki, nadąsana mina. W zeszły czwartek widziałam panią szarpiącą dziecko, bo nie dość szybko się ubierało
- rozumiem potrzebę nauki samodzielności i egzekwowania jej od samego początku - nie zapominajmy, że wciąż są to jednak dzieci i ich prawem jest stracić skupienie czy zainteresowanie jedzeniem, ubrać lewy but na prawą nogę, lub nie potrafić się w ogóle ubierać - z własnych spostrzeżeń i innych rodziców wiem, że dzieci wracają do domu głodne, czasami przemoczone.
Braki, o których wspominam są może wynikiem tego, że BK jest nową placówką i potrzeba jej 'dotarcia' - mija jednak rok, a ja mam wrażenie, że nadal wszystko jest jakąś prowizorką.
Może inni rodzice, posyłające swoje dzieci do BK też się wypowiedzą - zawsze lepiej poznać więcej opinii. Mam nadzieję, że znajdzie się więcej głosów zadowolenia, bo jestem właśnie w trakcie podejmowania decyzji czy dziecko tam zostawić, czy poszukać innego miejsca.
Pozdrawiam, Mama prawie 3latka:)
3
11