Odpowiedź obiektu
Dzień dobry Pani Martyno,
dziękuję za krytyczne uwagi, są bardzo dla mnie ważne.
Umożliwiają mi rozwój. Coraz lepszą opiekę nad rodzicami i dziećmi, którym niesienie pomocy jest najważniejsze, nawet jeśli to trudne.
Jest mi przykro z powodu trudnych przeżyć córki i Pani. Bardzo Panią przepraszam, za mało uwagi poświeciłam zapytaniom o Pani obawy i sprawdzeniem, czy Pani jest gotowa na zabieg.
Na zabieg w którym w wypadku małych dzieci, bierze udział personel medyczny z rodzicami.
Zgadzam się z niekomfortową sytuacją z powodu braku izolacji akustycznej, dlatego zaczynamy inwestycję w nową Przychodnię z lepszymi warunkami.
Chciałabym jednak przypomnieć środową wizytę, po zleceniu mi konkretnego zadania, zbadałam Otylię w sposób jak najmniej bolesny w tej trudnej emocjonalnej sytuacji.
Otylia była u Pani na kolanach, była Pani z nią blisko i miała bezpośredni, wspierający, bliski z nią kontakt. Taki sposób badania umożliwia mi przedstawienie Pani, córki stanu jamy ustnej.
Jest to bardzo ważne, bo to, aby rodzic w pełni zrozumiał proces destrukcyjny i zaakceptował późniejszy plan leczenia.
Po badaniu zaznaczyłam inne chore zęby w książeczce, dokładnie poinformowałam o tym co będę robić, dlaczego, w taki sposób, jak bardzo jest to poważny proces zapalny, zniszczony nie tylko ząb, ale rozlany proces na okolicę: ozębną, okostną. Zaniechanie przeze mnie tego zabiegu, w tym momencie - mogłoby skończyć się obrzękiem twarzy i innymi groźnymi powikłaniami włącznie z np.wizytą na intensywnej terapii. Taki był przede wszystkim powód wykonania tego trudnego zabiegu.
Przedstawiłam to również graficznie w naszej książeczce- paszporcie. Poinformowałam o konieczności znieczulenia domiazgowego. Rozmawiałyśmy o tym, zademonstrowałam jak wygląda nasze urządzenie anestezyjne - wcale nie strzykawka. Podałam wtedy plan i koszt leczenia. Dopiero po tym zaczął się zabieg.
Ubolewam, że kiedy był czas przed zabiegiem, nie miałam informacji o Pani obawach, wątpliwościach, ani o tym, że była Pani wstrząśnięta. Ubolewam, że razem nie uzgodniłyśmy sposobu wsparcia Otylii.
Przepraszam za tak odebrane przez Panią moją niewzruszoność, byłam spokojna i skupiona, aby dobrze wykonać trudny zabieg, aby pomóc zestresowanemu dziecku i Pani.
Nie jestem odpowiedzialna za stan zdrowia jamy ustnej 3 letniej córki z którym do mnie trafiła po 1,5 rocznym zaniechaniu leczenia próchnicy, najpierw powierzchownej, potem średniej, następnie głębokiej, bo w środę było to już masywne powikłane zakażenie miazgi.
Jestem odpowiedzialna za sposób leczenia podyktowany rodzajem patologii.
Żałuje sposobu komunikacji w jakim się porozumiewamy, wolałabym osobisty. Przepraszam za błąd komunikacji. Wydaje mi się jednak, że przestrzega innych rodziców przed szukaniem pomocy u nas jest nadużyciem.
Jestem z Panią po tej samej stronie, obie chcemy pomóc. Proszę pamiętać o kontynuacji leczenia, aby nie zaprzepaścić tego co już zostało zrobione.
Służę pomocą. Jeśli leczenie u nas jest dla Pani za drogie, możemy rozmawiać o zniżce jeśli zdecyduje się Pani na kolejne wizyty.
Pozdrawiam, dentystka Ewa Piosik.
Stomatologia Dziecięca i Rodzinna
28
4