Przyjmowanie chorych dzieci
Witam. Dzwoniąc do przychodni i informując, iż dziecko ma wysoką goraczke, nie może mowic, ma kaszel pani w rejestracji mowi ze,,żaden lekarz nie przyjmie chorego dziecka. Można podejść po 17 i prosic lekarza czy przyjmie. A miejsca są na jutro." Czy to jakiś żart? trzeba czekac do wieczora zeby sie prosić z chorym dzieckiem na rękach czy dr z łaską przyjmie? Chyba mottem przychodni jest pomaganie chorym??? Moze czas zatrudnić odpowiednią ilość lekarzy aby uniknąć niepomocy chorym dzieciom?!